Na pewno mało kto spodziewał się tak wysokiej wygranej gospodarzy. Ostrowianie dominować zaczęli w biegu trzecim, w którym to para Schlein, Gizatulin wygrywając bieg 4-2 doprowadzili to remisu w całym spotkaniu. Później było już tylko lepiej, w całym spotkaniu przewaga ostrowian sięgała nawet szesnastu punktów po jedenastej gonitwie.
Na pewno zadowolony po tym spotkaniu jest Michał Widera, trener ŻKS Ostrovia przed tym spotkaniem długo zastanawiał się nam powołaniem składu, do końca nie było wiadomo czy ostatecznie zdecyduję się na Denisa Gizatulina. Rosjanin jednak udowodnił trenerowi, iż powinien dostać szansę już w poprzednich spotkaniach. „Giza” popisał się świetnymi startami, ale również sprytem na trasie. Swoje umiejętności wykazał w jednym z biegów, kiedy prowadził i specjalnie hamował przeciwnika, aby kolega z drużyny mógł do niego dołączyć.
Pecha miał dziś Mariusz Staszewski. Kapitan Ostrovii zdobył punkty tylko w dwóch biegach. W pozostałych dwóch startach został wykluczony za spowodowanie wypadku.
W zespole Orła Łódź zawiedli przede wszystkim liderzy. Bardzo słabo zawody zaczął wychowanek Iskry Ostrów, Michał Szczepaniak, który zawody zaczął od świecy na starcie i groźnie wyglądającym upadku na plecy. Po tym właśnie upadku starszy z braci Szczepaniaków zdobył w pozostałej części zawodów zaledwie jedno oczko.
Zawiódł także Linus Sundstroem. Szwed w spotkaniu zdobył trzy punkty. Sundstroem także zanotował groźnie wyglądający upadek. W gonitwie siódmej na pierwszej prostej nie zmieścił się przy bandzie i upadł na tor.