Zawody miały początkowo rozpocząć się o godzinie 17:45. Zawodnicy do prezentacji wyjechali jednak dopiero o 18:15, ponieważ zakwestionowany został stan bydgoskiego toru i przez 30 minut trwały na nim intensywne prace.
Zmarznięci kibice z niecierpliwością czekali na I juniorski bieg. Pod taśmą spotkali się Szymon Woźniak i Mikołaj Curyło przeciwko Maciejowi Janowskiemu i Kacprowi Gomólskiemu. O wygranym biegu decydował start. W tym elemencie zdecydowanie najlepiej spisał się Maciej Janowski, który prowadził niezagrożenie od startu do mety.
W 2. biegu rosyjska para reprezentująca barwy gospodarzy stawiła czoło Gregowi Hancockowi jadącemu w parze z Jakubem Jamrógiem. Sensacyjne zwycięstwo odniósł Artiom Laguta, który ku uciesze miejscowych kibiców, w pokonanym polu zostawił aktualnego Indywidualnego Mistrza Świata.
Czwarta gonitwa dnia początkowo układała się po myśli tarnowian. Janusz Kołodziej wraz z Kacprem Gomólskim nie dawali najmniejszych szans gospodarzom. Perfekcyjną znajomością toru wykazał się jednak Buczkowski, który musiał się mocno napracować by ostatecznie zająć drugą pozycję.
W kolejnym biegu po raz drugi zaprezentował się Jakub Jamróg, który jechał bardzo blisko Roberta Kościechy i niewiele brakowało aby to on zainkasował 1 punkt. Sensacyjnym zwycięzcą biegu szóstego okazał się junior Polonii Bydgoszcz – Mikołaj Curyło. Ekscytującą walkę o 3 miejsce stoczył Krzysztof Buczkowski z Martinem Vaculikiem. Polonista dwoił się i troił jednak jego wysiłki spełzły na niczym i punktu nie zdobył.
Trzeci remis z rzędu odnotowano w biegu 7., w którym to pierwszy linię mety minął Sajfutdinow, za jego plecami kolejno Maciej Janowski i Janusz Kołodziej. Punktu nie zdobył Artiom Laguta, który jest swoistą zagadką: w jednym biegu potrafi pokonać Indywidulanego Mistrza Świata – Grega Hancocka, by następnie w dalszej części spotkania nie zdobyć już punktu.
Zwycięstwo „Jaskółek” w biegu 8 w stosunku 4:2 doprowadziło do remisu w spotkaniu, który utrzymywał się do biegu 10. To właśnie ta gonitwa rozgrzała kibiców i zawodników obu ekip. Para Azotów Tauron Tarnów prowadziła w stosunku 5:1. Walecznością wykazał się Robert Kościecha, który zaatakował juniora gości – Kacpra Gomólskiego i wysforował się na 2 miejsce. Następnie podobny manewr wykonał Tomasz Gapiński i bieg zakończył się w stosunku 3:3.
Jedenasty bieg podziwialiśmy w dwóch odsłonach: w pierwszej Mikołaj Curyło, który zastępował Artioma Lagutę, upadł na tor co spowodowało przerwanie biegu. Młody Polonista został wykluczony z powtórki i osamotniony Buczkowski zdołał zdobyć 2 punkty.
Pierwsze podwójne zwycięstwo zespół tarnowskich Jaskółek odniósł w biegu 12. Maciej Janowski w parze z Gregiem Hancockiem pozbawili bydgoszczan złudzeń już na starcie i cieszyli się z powiększania przewagi, która wynosiła już 6 punktów.
W pierwszym z wyścigów nominowanych para Azotów Tauron Tarnów genialnie wyszła ze startu. Na dystansie znakomitą szarżą popisał się ulubieniec bydgoskiej publiczności – Krzysztof Buczkowski, który zapewnił Polonii Bydgoszcz zwycięstwo 4:2. Przed ostatnim biegiem Azoty Tauron Tarnów prowadziły 44:40 i jedynie zwycięstwo gospodarzy w stosunku 5:1 mogło popsuć nastroje w ekipie gości. W ferworze walki na I łuku upadł Robert Kościecha i Janusz Kołodziej. Sędzia po obejrzeniu powtórek podjął dość niecodzienną i kontrowersyjną decyzję o wykluczeniu obu tych zawodników. W związku z tym Polonia Bydgoszcz straciła nawet cień szansy na końcowy sukces. W powtórce spotkali się dwaj stali uczestnicy cyklu Speedway Grand Prix – Emil Sajfutdinow oraz Amerykanin Greg Hancock. Polonista linię mety minął pierwszy co i tak nie dało upragnionej wygranej - Azoty Tauron Tarnów pokonał Polonię Bydgoszcz 46:43.