Wyjaśnienie kierownictwa drużyny Falubaz Zielona Góra dotyczące wydarzeń w dniu 13.05.2012r
Po 7 biegu zawodów DMP pomiędzy Stal Gorzów Wlkp. a Stelmetem Falubazem Zielona Góra zostaliśmy poinformowani telefonicznie przez sędziego zawodów o śmierci zawodnika Lee Richardsona. W związku z powyższym sędzia Marek Wojaczek zarządził start do 8 biegu wraz z informacją o spotkaniu jego z zawodnikami po wskazanym wcześniej 8 wyścigu. Celem tego spotkania miało być oficjalne przekazanie informacji o tragedii we Wrocławiu i konsultacja co do dalszych losów spotkania z zawodnikami. W tym momencie byliśmy całkowicie przekonani, że sędzia przerwie spotkanie po wyścigu 8 i zaliczy aktualny wynik spotkania jako końcowy.
Na zamkniętym spotkaniu Marek Wojaczek zadał zawodnikom pytanie o ich chęci dalszej jazdy w zawodach z takim zastrzeżeniem, iż jeżeli jakikolwiek z zawodników wyrazi swój sprzeciw co do dalszych startów, zawody zostaną przerwane, a aktualny wynik zaliczony.
Wszyscy nasi zawodnicy wyrazili dezaprobatę w zakresie sensu prowadzenia dalszej rywalizacji na torze, chcąc tym samym potraktować to jako wyrażenie szacunku zmarłemu koledze. Na zadane z naszej strony pytanie o podstawę regulaminową przerwania spotkania, która była istotna w kontekście ewentualnych konsekwencji dla naszych zawodników, uzyskaliśmy odpowiedź od sędziego, iż będzie to okoliczność nadzwyczajna, niezdefiniowana w RSŻ.
Szczególnego podkreślenia wymaga ta okoliczność, iż już na początku narady w szatni trener Rafał Dobrucki w imieniu całego naszego zespołu powiedział, iż „nie należy kontynuować tego spotkania”. Było to jedyne oficjalne stanowisko ZKŻ SSA i drużyny Stelmetu Falubazu.
Wyżej opisane rozwiązanie, które w naszym odczuciu było adekwatne i uzasadnione do zaistniałej sytuacji, zostało całkowicie oprotestowane przez stronę gorzowską, która ustami Tomasza Golloba zaproponowała dalsza kontynuację zawodów (z uwzględnieniem minuty ciszy na stadionie). Sędzia ku naszemu zaskoczeniu (przypomnijmy, że propozycja Marka Wojaczka nie dotyczyła całkowitej jednomyślności i nawet przy jednym głosie sprzeciwu w zakresie startów zawody miały być przerwane) przychylił się do żądań strony gorzowskiej i zarządził kontynuację zawodów. Decyzję o kontynuacji zawodów podjęto po konsultacji, lecz bez zgody strony zielonogórskiej! Sędzia poinformował stronę zielonogórską o karach regulaminowych w sytuacji odmowy startów zawodników Stelmetu Falubazu w kolejnych biegach. Mimo postawienia nas pod „ścianą” i zmuszania do dalszego udziału w tym meczu, staraliśmy się godnie i zgodnie z regulaminem postępować w tej fazie imprezy. Dowodem na stanowisko zielonogórskich zawodników jest publiczna wypowiedź przed kamerą TVP Sport naszego kapitana Piotra Protasiewicza po 8 biegu, tuż po zakończeniu narady w szatni:
Dowód: zapis TVP Sport, słowa Piotra Protasiewicza: „Nie myślimy o ściganiu się. Nie bardzo możemy się otrząsnąć”.
Nie ulega żadnej wątpliwości, że zarówno te słowa, jak i zapis obrazu z TVP Sport ukazujący oblicza (twarze) zawodników, które w sposób niepodważalny świadczą o załamaniu, rozbiciu psychicznym i przygnębiającym nastroju, są dowodem na brak chęci żużlowców do kontynuowania zawodów, co w pierwotnym zamyśle sędziego miało być podstawą do przerwania zawodów.
Decyzję o kontynuowaniu zawodów, która mocno i wyraźnie została napiętnowana przez środowisko żużlowe, w tym przez tak ważny podmiot jakim jest Telewizja Polska, podjął sędzia Marek Wojaczek. Inna interpretacja jest niemożliwa, gdyż tak również stanowi art. 26 ust. 1 RSŻ:
Dowód: art. 26 ust. 1 RSŻ: „Sędzia zawodów działa jednoosobowo i jest jedyną władzą decydującą i orzekającą”.
Dowodzi to na spełnienie przez zawodników warunku sędziego Marka Wojaczka o niekontynuowaniu zawodów w przypadku jakiegokolwiek sprzeciwu zawodników. Po 11 biegu, do którego nasi zawodnicy nie zdążyli z przygotowaniem do wyjazdu na tor w parku maszyn, pojawił się ponownie sędzia Marek Wojaczek, z kolejnym żądaniem do naszej strony – złożenia oświadczeń na piśmie odmowy startu zawodników Stelmetu Falubazu w kolejnych biegach. W tym momencie strona gorzowska odmówiła wyjazdu do kolejnych biegów, a kapitan Stali Tomasz Gollob zaproponował, aby tym samym wyścigi kończyły się rezultatem 0:0.
Dowód: zapis wideo TVP Sport.
Kilka minut później sędzia Wojaczek postanowił zakończyć spotkanie, obciążając stronę zielonogórską całkowitą winą za zaistniałą sytuację. Zostało to wyrażone uwagą w protokole zawodów jako odmowa startów drużyny gości. Ten argument sędziego jak i wcześniejsze nie był zgodny z prawdą, ponieważ tylko ze względu na okoliczności, a w szczególności stan psychiczny naszych zawodników, nie byliśmy w stanie zdążyć z wyjazdem na tor w regulaminowym czasie 2 minut.
Sędzia Marek Wojaczek w trakcie podpisywania protokołu z zawodów permanentnie zarzucał nam kłamstwo oraz destrukcję spotkania z czym nie mogliśmy i nie możemy się zgodzić. Uważamy, że w całym tym zamieszaniu zabrakło konsekwencji u sędziego Marka Wojaczka. W naszej ocenie zabrakło jednoznacznej i nieodwołalnej decyzji o przerwaniu zawodów po 8 biegu. Wszystkie dalsze wydarzenia są pochodną decyzji sędziego o kontynuacji spotkania!
Nie ulega żadnej wątpliwości, że działania zawodników, a w szczególności wyjazd do wyścigów nr 9 i 10, toczyły się w sytuacji nadzwyczajnej, pod presją sędziego, a przede wszystkim w sytuacji szoku i rozbicia psychicznego. Należy przy tym zauważyć, że każdy z zawodników reaguje indywidualnie, będąc indywidualną jednostką psychiczną i w takich kategoriach należy to rozpatrywać.
Dla naszego zespołu wynik tej rywalizacji w kontekście rozważań, czy należy brać pod uwagę 8 czy 11 wyścigów, jest sprawą wtórną w obliczu wielkiej tragedii jaką jest śmierć Lee Richardsona. Uważamy jednak, że najsprawiedliwszym rozstrzygnięciem byłoby zaliczenie wyniku po ośmiu wyścigach, gdyż tylko do tego momentu zawodnicy startowali w stanie psychicznym i emocjonalnym umożliwiającym rywalizację na odpowiednim poziomie. Należy również podkreślić, iż trener Rafał Dobrucki zaapelował do swoich zawodników o postawą zgodną z sumieniem każdego z nich, bez troski o wynik sportowy, który od ósmego wyścigu był całkowicie nieistotny.
Apelujemy do władz Ekstraligi Żużlowej Sp. z o.o., aby kierowała się przy podejmowaniu decyzji nadzwyczajnymi okolicznościami, w których każda osoba mogła zareagować w sposób nieprzewidywalny, bez dogłębnej analizy regulaminu sportu żużlowego w obliczu szoku, stresu, niedowierzania po tragicznej informacji, która napłynęła z Wrocławia i w sytuacji, gdy aspekty psychiczne związane z koncentracją i bezpieczeństwem na torze w sporcie żużlowym mają znaczenie ogromne i niepodważalne.
Z poważaniem
&nbnbsp; Jacek Frątczak Piotr Kuźniak Rafał Dobrucki
Manager Kierownik Drużyny Trener