- To było trudne spotkanie. Wiemy, jak do tej pory Gorzów rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami. Kłopoty zdrowotne miał Leon Madsen, który wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie i powiedział, że jednak wystartuje w meczu. Rozchorował się chłopak i widać było na torze jego niedyspozycję. Zawsze zdobywał powyżej dziesięciu punktów, lecz tym razem nie dał rady. Był to odczuwalny brak, dlatego tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. Dla nas nie ma znaczenia, czy wygralibyśmy większą różnicą punktową, ponieważ liczą się dwa duże punkty. My walczymy o wejście do czwórki, a gorzowianie będą nam w tym pomagać, bo wygrają wiele mecz na wyjeździe. Naszym celem jest awans do fazy play-off, która rządzi się swoimi prawami - mówi Cieślak.