Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Zwycięscy rzeszowianie komentują spotkanie
 29.05.2012 22:04
Zwycięstwem zakończył się ostatni mecz PGE Marmy Rzeszów. Pomimo trudnego okresu jaki przechodzi teraz klub, potrafił zmobilizować się i pokonać bądź co bądź aspirującą do tytułu Mistrza Polski drużynę Unibaxu Toruń. Wielki udział w wygranej ma bez wątpienia, powracający po kontuzji Joonas Kylmaekorpi.

 

- Moim celem od początku było zdobywanie w meczu przynajmniej 10 punktów. To się dziś udało, ja wykonałem swoje zadanie, dlatego jestem bardzo zadowolony. Zwłaszcza, że nie siedziałem na motocyklu prawie 8 tygodni. Ten czas spędziłem w klinice w Hiszpanii i przechodziłem intensywną rehabilitację. Nie wydobrzałem jeszcze do końca, ale czuję się coraz lepiej. W ekstralidze nie ma łatwych meczów. Myślenie o nich w tych kategoriach to błąd. Do każdego spotkania trzeba podchodzić tak, jakby od niego zależało wszystko. Zwłaszcza, że cel od początku sezonu był jeden: dotrzeć do play-offów. Ja myślę, że to nadal możliwe, bo podnieśliśmy się z kolan, jesteśmy w końcu drużyną i jeśli każdy będzie punktował może być tylko lepiej - Joonas Kylmaekorpi.

 

- Najważniejsze jest zwycięstwo. Długo męczyliśmy się w tym spotkaniu, ale w końcu dopięliśmy swego. Bardzo dobrze spisywał się Joonas Kylmaekorpi, którego na pewno stać na jeszcze lepszą jazdę. Timo Lahti starty w naszej drużynie rozpoczął w wyjątkowo trudnym spotkaniu, z wymagającymi przeciwnikami. Nie zdobył punktu, ale ten chłopak ma potencjał. Atmosfera w zespole jest radosna, bo wygraliśmy, ale o pewnych rzeczach ciężko się zapomina. W tyle głowy pewnie gdzieś siedzi sytuacja z Rico, ale życie jest jakie jest. Musimy jechać kolejne mecze i mam nadzieje kolejne zwycięstwa dedykować Lee - trener Dariusz Śledż.

- Jeśli chodzi o mój występ to mogło być jeszcze trochę lepiej, bo straciłem punkty na dystansie. Przy próbnym starcie w moim ostatnim wyścigu rozleciał mi się silnik. Musiałem wziąć rezerwowy motor, a tamten silnik był jeszcze zimny i na starcie mi przerywało. Dlatego też przegrałem tak wyraźnie start. Myślę jednak, że mój wynik nie jest najgorszy, a jako drużyna pojechaliśmy całkiem niezłe spotkanie. Cały czas było "na styku". Chcieliśmy wygrać dla Lee i to się udało. On cały sezon będzie jeździł z nami - Łukasz Sówka.

Piotr Taskin (za: nowiny24.pl/sport.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com