Nie ma on żadnych złamań, wraca teraz do Częstochowy, jest bardzo poobijany. Przypominamy, że Borys w ostatnim 20 biegu 1/4 IMP na pełnej prędkości uderzył w bandę i został odwieziony do szpitala z podejrzeniem złamania kregosłupa.
Na szczęście przewidywania okazały sie błedne, a Borysa Miturskiego mamy nadzieje zobaczyć już w niedzielę w meczu ligowym.