Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Niespodzianka w Opolu. Kolejarz przegrywa z Wandą - pomeczowe komentarze
 11.06.2012 0:42
Dość niespodziewanym wynikiem zakończyło się spotkanie pomiędzy Kolejarzem Opole a Speedway Wandą Kraków. Goście po emocjonującym aż do ostatniego biegu, odnieśli minimalne zwycięstwo. Oto co zaraz po meczu powiedziały obydwie strony tego meczu.

- Tak jak było widać, od początku nam nie szło. Zawodnicy mówili, że „siadł im sprzęt”, ale z tego co ja słyszę to sprzęt im siada co mecz. Jeżeli ktoś mówi, że nie ma pieniędzy na naprawy, to jest to dla mnie nieporozumienie. Teraz trzeba się skonsolidować, sprzężyć na mecz, a nie dyskutować nad pieniędzmi. Smutne jest, że dwójka młodzieżowców Wandy robi więcej punktów niż dwaj nasi sieniorzy. Rafal Fleger zapewniał, że już jest wszystko dobrze, ale było dzisiaj widać, że tak nie jest. Adama Czechowicza czeka jeszcze dużo pracy. Oprócz pierwszego upadku dobrze spisał się Krzysztof Pecyna. Dla niego był to drugi mecz i wypadł bardzo dobrze. Trzeba pochwalić bojowość i ambicję Marcina Remały, jednak najważniejsze są zdobycze punktowe - trener Kolejarza Opole Andrzej Maroszek.
 

- Jeździłem na jednym motorze. Tor był inny niż na treningu, padal deszcz i to na pewno był duży minus. Trzeba było stosować inne przelożenia. Jestem średnio zadowolony ze swojego występu - Witalij Biełousow.
 

- Nigdy dotąd nie jeździłem na torze w Opolu. Z tego co słyszałem jest on specyficzny i to się potwierdziło. Pierwsze wyścigi były dość zmienne. Dużo pracowaliśmy nad tym, aby dopasować odpowiednie przełożenie. W dalszej części czułem się dobrze na motorze, co było widać po mojej jeździe. Bardzo fajnie, że dopingowali nas fani, którzy przyjechali za nami z Krakowa. Jedenaście punktów i dwa bonusy to dobry wynik, ale byłbym bardziej zadowolony gdybym zdobył dwa trzy punkty więcej - Tobias Kroner.

- Jestem zadowolony, że drużyna zwyciężyła i pojechała równo. Trzy pierwsze biegi udało mi się wygrać, potem miałem defekt. W ostatnim biegu padal descz. Ze startu nie wyszedłem za dobrze, potem jechałem czwarty. Na trasie starałem się walczyć i udało się bo przyjechałem trzeci. Dziękuje bardzo kibicom z Krakowa - Andriej Kudriaszow.
 

- Nie jestem zadowolony z ogólnego wyniku, ponieważ cała drużyna pracuje na wynik. Starałem się jechać na tyle ile mogłem. Ten ostatni bieg pozostawia wiele do życzenia, ponieważ wyszliśmy ze startu jako pierwsi. Potem może niepotrzebnie ogladaliśmy się z Michałem za sobą i wykorzystali to rywale. Fizycznie czuję się dobrze. Codziennie trenuję. Po piątym biegu czułem się lepiej niż po pierwszym. To jest kwestia objeżdżenia się. Mam nadzieję, że wyciągniemy szybko wnioski i wyeliminujemy błędy. Musimy to bardzo szybko zrobić - Krzysztof Pecyna.
 
- Nie potrafiłem się spasować z tym torem. W tym roku lepiej pasuja mi inne tory niż domowy, ponieważ w Opolu co mecz jest inna nawierzchnia. Silnik, który jechał w Pile na opolskim torze nie zdaje egzaminu, był tak słaby, że nie dalo się jechać. Nasz tor powinien być naszym atutem. Trzeba to wszystko poukładać, każdy musi współpracować ze sobą
Łukasz Bojarski.
 
- Jestem zadowolony. Wygraliśmy za trzy, choć osiągnęliśmy to w piętnastym biegu. Troszeczkę aura była inna, potem dziwnym trafem sędzia nie używał polewaczki, potem tor robił się sypki. Przed nominowanymi zaczęło ponownie padać i widocznie to nam pomogło. Zaczęliśmy tak jak powinien zaczynać gospodarz po pierwszych biegach a to goście powinni się dostosowywać i szukać ustawień. Nam pasował tor na początku zawodów, a później utrzymywaliśmy wynik. Wypożyczylismy Tobiasa Kronera i to był strzał w dziesiątkę. Myśle, że teraz po tych wynikach Ostrovia w ogóle nie puściłaby go do Krakowa - prezes Speedway Wandy Kraków Paweł Sadzikowski.

Piotr Taskin (za: inf. wlasna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com