- Nic się nie dzieje. Jest kłopot w sprzęcie. Tor na którym jeżdżę w zawodach sprawia kłopot moim silnikom. Nie mam tego, co miałem. Tor się zmienił. Nie ma wielu jazd przy ciemnych chmurach i wieczorem. Sprawia to kłopot. Jest to dziwne, że drużyna przyjezdna radzi sobie lepiej w pierwszych wyścigach. Dobrze, że nie pojechałem w jeszcze jednym wyścigu, bo wtedy ważyły się losy meczu. To nasze zwycięstwo 5:1 jakby ustawiło całą tą zabawę. Ja stałem z boku i kibicowałem chłopakom, żeby nie popełnili błędu. Jestem zadowolony, oczywiście nie z tego, że nie jechałem, ale że drużyna to obroniła i jest mocna u siebie przede wszystkim. Ja dużo pracy wsadzę w pracę silników na tym torze. Na tę chwilę nie ma odpowiedzi czemu tak jest - powiedział Gollob.