- Trudno. Trochę dzisiaj zabrakło. Taką mamy aktualnie siłę i nic na to nie poradzimy. Do końca sezonu musimy dać z siebie wszystko i ciułać te punkty, które się da. Ja cudotwórcą nie jestem. Na torze staram się jak mogę ale widocznie to jest nadal za mało. Po dwunastym wyścigi wydawało się, że jesteśmy już blisko. Niestety wynik końcowy świadczy o czymś innym. Wielka szkoda, bo drużyna rzeszowska rozłożyła nas dzisiaj dwoma zawodnikami. Ja z siebie jestem bardzo zadowolony, zrobiłem wszystko co w mojej mocy. Przegrałem dwa razy z Grzegorzem Walaskiem a nic więcej nie dało się dziś zrobić. Tor był dziś wymagający, ale równy dla obu drużyn, tak więc tu nie ma się o co martwić. My skupiamy się na naszych spotkaniach a nie na wynikach rywali. Myślałem, że uda się wygrać w Rzeszowie, wtedy za tydzień pojechalibyśmy na większym luzie, ale niestety nie udało się - powiedział Protasiewicz.