Lider Unii leczy obecnie kontuzję, jednak to nie przeszkodziło Józefowi Dworakowskiemu w poinformowaniu zawodnika, że jeśli nadal będzie protestować, to w Unii jeździć nie będzie. - Zwróciłem tylko Jarkowi uwagę, że jeśli nie zgodzi się startować na nowych zasadach, w ogóle nie będzie u nas jeździł - mówi Dworakowski.
Co ciekawe, protest popierają wszyscy zawodnicy Unii oprócz Troya Batchelora. - Jeśli pan Józef będzie równie restrykcyjny wobec innych swoich zawodników, to w sezonie 2013 pojedzie z samym Troy'em Batchelorem. Australijczyk jako jedyny nie podpisał protestu przeciwko wprowadzonym właśnie ograniczeniom. Nawet Kamil Adamczewski i Tobiasz Musielak złożyli autografy, więc rozumiem, że za chwilę spotka ich to samo, co Jarka - mówi Krzysztof Cegielski.
Krytycznie wobec postawy Dworakowskiego wypowiedział się trener Marek Cieślak. - Chłop się męczy, bo leczy poważną kontuzję. Czeka na kolejny zabieg. Tymczasem prezes dzwoni i podaje mu najgorsze z możliwych lekarstw. Jarek dostał strasznego kopa, na którego absolutnie nie zasłużył. Sprawa Hampela pokazuje, że niektórzy ludzie nie mają bladego pojęcia o tym sporcie. Nie wiedzą, co to jest kontuzja i ból. Oni widzą tylko pieniądze, a żużlowca traktują często jak maszynkę. Jak się zepsuje, to wyrzucają ją na złom, bo nie chce im się jej reperować. Najgorsze jest to, że u nas ludzie nie potrafią się rozstawać. Można było poczekać do zakończenia rozgrywek i pięknie podziękować zawodnikowi za to, co zrobił dla Unii.
Jarosław Hampel nie chciał komentować sprawy.