- Na słabą frekwencję złożyły się różne czynniki: transmisja w telewizji, nasze słabe wyniki oraz nagonka, która trwa od dłuższego czasu i martwi mnie najbardziej. Wielu kibiców odwraca się od nas i nawołuje do bojkotu najwyraźniej nie zdając sobie sprawy, jak bardzo odstrasza to sponsorów. Najgorsze jest to, co ma miejsce po meczach. Biorę na siebie odpowiedzialność za nietrafione kontrakty, ale nie pozwolę, aby ktoś sugerował, że wyprowadzam z tego klubu pieniądze, bo to zwykłe oszczerstwo. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, tym bardziej, że mój syn był ze mną i musiał słuchać tego wszystkiego. Jestem otwarty na krytykę, chętnie spotkam się z każdym, kto przyjdzie ze mną porozmawiać do klubu, ale nie możemy dyskutować na poziomie, na którym argumentem ma być twierdzenie "Polny to ch...". - mówi prezes klubu Maciej Polny.
Kibice nie oszczędzili także nieustannie zawodzącego ich oczekiwania Tomasza Chrzanowskiego, który w niedzielę jedyne brawa zebrał za rezygnację z funkcji kapitana drużyny - Jako zawodnik jest w tym sezonie skończony i nie zamierzam go bronić. Nie pozwolę go jednak zniszczyć jako człowieka. Wypowiadam wojnę takim zachowaniom - grzmi Maciej Polny.
"Cięgi" zebrał także trener Stanisław Chomski, który zdecydował się wystawić w meczu Chrzanowskiego zmieniając w awizowanym składzie Zbigniewa Sucheckiego - Ja muszę kierować się jakimiś kryteriami. Ze względu na minimalny KSM nie mogłem zrezygnować ze Świderskiego, więc o skład rywalizowali Chrzanowski i Suchecki. Zasady były jasna i nikt się nie obraził. Jak było widać podczas meczu, Tomek był świetnie spasowany na starcie, ale na dystansie znów popełniał błędy, których ekstraliga nie wybacza. Ja rozumiem złość kibiców, ale nie można tak obrażać drugiego człowieka. Okrzyki w stronę Chrzanowskiego zepsuły całe wspaniałe wrażenie jakie dali nam wspólnie kibice z Gdańska i Wrocławia. Czy tym, którzy go obrażali wychodzi w życiu wszystko, co sobie zaplanują? -odpowiada na nieuzasadniona krytykę kibiców trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk, Stanisław Chomski.