- Trochę dużo, ale jestem przekonany, że damy radę. Chłopaki potrenują w tym tygodniu i oczywiście w następnym. Przyjedzie też Ben Barker, byśmy mieli jakąś możliwość wyboru - mówi menadżer Betardu Sparty Wrocław, Piotr Baron.
W Grudziądzu wynik meczu był na styku, dopiero biegi nominowane podwoiły różnicę z sześciu do dwunastu punktów - Fredka Lindgren miał straszne kłopoty, żeby się w Grudziądzu dopasować. Co by nie zrobił, to stał w miejscu. Z drugiej strony należy się cieszyć tym, co pojechali Tomek i Seba. Oni pociągnęli temat - zauważa Baron. Do Grudziądza pojechał też Tai Woffinden, lecz tylko na wypadek nieprzewidzianej absencji Lindgrena. By nie dopuścić do walkowera. - Tajski nie może jeszcze porządnie złapać kierownicy, więc gdyby musiał, to odjechałby pewnie jeden lub dwa biegi. Dwa tygodnie to jednak sporo czasu na kurację. Przyleci w następną środę i będzie siedział aż do meczu - powiedział Piotr Baron.