- Celem był awans do czołowej czwórki. Nie można jednak zapominać, że przez większą część rundy zasadniczej musieliśmy sobie radzić bez kontuzjowanego Jarosława Hampela. I to głównie z tego powodu w ostatecznym rozrachunku nie udało nam się awansować do fazy play-off. Nie ma więc sensu gdybać i rozpamiętywać tego, co się stało. Sezon zresztą coraz większymi krokami zbliża się do końca. Przed nami wprawdzie jeszcze kilka imprez młodzieżowych, ale powoli jesteśmy już myślami przy kolejnych rozgrywkach ligowych. Na tym coraz częściej się skupiamy - mówi trener Unii Leszno, Roman Jankowski.
Unia w porównaniu z innymi zespołami żużlowej ekstraligi miała bez wątpienia najmłodszą kadrę zawodniczą. Czy młodzież zdała egzamin z "dojrzałości" ? ` Moim zdaniem tak. Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że mogło być jeszcze lepiej, ale ja nie mam zamiaru narzekać. Po raz kolejny okazało się, że warto stawiać na wychowanków. Nauka wyniesiona z tego sezonu na pewno przyniesie efekty. W przyszłym roku będziemy mocniejsi i w wielu sprawach mądrzejsi. Jak wreszcie dopisze nam trochę szczęścia, to jestem spokojny o wynik Unii - kończy trener Unii Leszno, popularny Jankes.