Licencję "Ż" udało się zdobyć czterem podopiecznym Jacka Woźniaka - trenera szkółki Polonii Bydgoszcz. Od dnia dzisiejszego do grona biało-czerwonych juniorów dołączyli: Szymon Grobelski, Mikołaj Trępała, Patryk Drzystek oraz Patryk Wolniewiński. Młodych zawodników poprosiliśmy, by w paru zdaniach opowiedzieli o tym jak znaleźli się w Polonii, jak przebiegał egzamin oraz o to jakie mają plany na początku żużlowej kariery.
Mikołaj Trępała: - Żużlem zainteresowałem się 3 lata temu, kiedy to sąsiad przyszedł na GP i opowiedział nam o szkółce żużlowej. Wtedy zacząłem się zastanawiać i razem z tatą pojechałem zobaczyć jak wygląda trening. Później tak jakoś się potoczyło, że zacząłem brać udział w tych treningach i bardzo mnie to wciągnęło. Teraz żużel jest nieodłączną częścią mojego życia mojego i całej mojej rodziny! Nigdy nie byłem bardziej zestresowany niż dziś podczas egzaminu. Nie mogłem rano nic zjeść z nerwów, a później na stadionie nie byłem zbyt kontaktowy (tak przynajmniej mówili koledzy i najbliżsi). Dopiero po wszystkim odpuściły nerwy i teraz powoli dochodzi do mnie to, co się wydarzyło. Na pewno celem na najbliższe miesiące jest rozwój swoich umiejętności, aby później startować w pomorskiej lidze młodzieżowej. To takie najbliższe plany, bo o GP na razie nie myślę (śmiech).
Szymon Grobelski: - Od małego jeździłem na motorach. Tata kiedyś próbował swoich sił na żużlu i zawsze oglądałem razem z nim mecze w telewizji. Jednego dnia do szkoły przyjechał trener z juniorami i powiedziałem sobie, że spróbuje tego i ja. Podczas egzaminu pierwszy wyjazd na spokojnie, a w trakcie drugiego w czwórkę pojawiły się już nerwy. Bałem się, że dotknę taśmę, ale było dobrze. Dalsze plany będą wynikały z tego jak przepracuję zimę i jakim sprzętem będę dysponować. Pewne jest, że w przyszłości chcę jeździć na jak najwyższym poziomie.
Patryk Drzystek: - Na żużel chodzę odkąd pamiętam, a Polonii kibicuję jeszcze dłużej, więc była to kwestia czasu, by pojawić się w szkółce. Kiedy już miałem skończone 14 lat i mogłem jeździć na dużym motorze rozpocząłem treningi. Egzamin z początku był bardzo nerwowy. Pocieszało mnie to, że po rozmowach z kolegami okazało się, że nie jestem w tym osamotniony (śmiech). Tor przez noc bardzo się zmienił po opadach deszczu i ustawiania motoru z poprzedniego dnia już nie pasowały, ale trener podpowiedział co zmienić i później było już dobrze. Na najbliższy czas mam w planach intensywne treningi zimą i jeszcze intensywniejsze w trakcie sezonu, bo jeszcze naprawdę dużo pracy przede mną aby osiągnąć jakiś wynik.