- Chciałbym pogratulować Chrisowi zwycięstwa. Cóż, próbowałem ze wszystkich sił, jednak on był tym razem lepszy. Dziś, jak zawsze w Toruniu, po starcie niewiele można było zrobić. Miałem plan, by awansować do półfinału i to się udało, a potem wszyscy widzieli, co się działo. Po tej napiętej sytuacji w związku z upadkiem w półfinale wszystko na spokojnie sobie z Chrisem wyjaśniliśmy. Cały mój sezon oceniam pozytywnie, założyłem sobie miejsce w pierwszej trójce i najważniejsze, że udało się to zrealizować. Wróciłem tam, gdzie powinienem być, więc nie mogę się doczekać już przyszłego roku - mówi Pedersen.