Wszystko przez wypowiedzi po inauguracyjnym spotkaniu w Bydgoszczy. W jednym z początkowych biegów Piotr Protasiewicz w pierwszym łuku wpadł w dziurę i wywrócił Roberta Kościechę. W wywiadzie "Pepe" stwierdził, że sędzia oglądał inne nagranie. To zostało zinterpretowane jako krytyka decyzji sędziego, który wykluczył kapitana Falubazu. Władze Ekstraligi nakazały przeprosiny Protasiewiczowi na łamach portalu sportowefakty.pl, który odmówił jednak opublikowania ich.
- To jest ekstremalne rozwiązanie, ale nie należy go wykluczyć. Piotr został upomniany i ukarany za wypowiedź odnośnie sędziego Najwera, że sędzia oglądał chyba inne nagranie - koniec cytatu. Ekstraliga stwierdziła, że Piotr musi przeprosić sędziego Najwera na łamach portalu sportowefakty.pl. Piotr się odwołał od tego, w Warszawie odbyło się posiedzenie Trybunału, który zawiesił kare finansową, jednak nadal pozostał przy tym, że przeprosiny muszą się pojawić na łamach portalu. Piotr bez wielkiego entuzjazmu i radości, ponieważ postanowił odwołać się od tego do Sądu Powszechnego - ta sprawa będzie miała ciąg dalszy - ale zgłosił SportowymFaktom chęć zamieszczenia takiego oświadczenia, płatnego/bezpłatnego. Portal odmówił. Speedway Ekstraliga przysłała Piotrowi pismo ponaglające. To, że portal sportowefakty.pl odmówił zamieszczenia przeprosin, nie zwalnia go z umieszczenia przeprosin na łamach portalu... sportowefakty.pl - mówi Marek Jankowski.
Protasiewicz zostanie zgłoszony do składu Falubazu na mecz w Toruniu. Finał sprawy powinien być znany do końca tego tygodnia. - Piotr zostanie zgłoszony do awizowanego składu i pojedzie do Torunia. Jeśli zostanie zawieszony przed meczem, zabraknie nam KSM-u. Bez punktów Piotra, a to jest 9,30 i dodając juniora 2,50 dolny KSM nie zostanie osiągnięty i mecz może zakończyć się podobnie jak spotkanie Torunia i Tarnowa - dodaje Jankowski.