- Podróż przebiegła bardzo spokojnie. Spędziłem trochę czasu w Buenos Aires, ponieważ czekałem dziesięć godzin na kolejny lot. Dużą pomoc w dotarciu do Bahia Blanca uzyskałem z PZM, za co bardzo dziękuję. Mój cały sprzęt doleciał także bez najmniejszych problemów. Na miejscu jest ze mną dwóch mechaników i czekamy na trzeciego, który dotrze do nas w niedzielę. Miałem już okazję spotkać się z sympatykami speedway’a. Uczestniczyliśmy także w konferencji prasowej. Cieszę się, że tutaj w Argentynie są kibice żużlowi. To będzie dla nas dodatkowa mobilizacja podczas zawodów. Wszyscy zawodnicy stacjonują w tym samym hotelu, jest więc okazja porozmawiać o speedway’u. Nawierzchnia jest troszeczkę oryginalna. Wydaje się być bardzo "piaszczysta". W piątek o godzinie dwudziestej czasu miejscowego czeka nas trening. Będzie trzeba dopasować motocykle do tego toru. Wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej. Na pewno będzie ciekawie - mówi popularny Magic.
- Kibice w Polsce mogą być pewni, że dam z siebie wszystko. Jeżeli chce się zdobywać złote medale w mistrzostwach świata, trzeba wygrywać wszędzie. Liczę, że z Argentyny uda mi się wrócić ze złotym medalem. Ciężko w tej chwili określić, któremu z zawodników będzie na tym torze szło najlepiej. Nie wiemy także, jak będą sobie radzić miejscowi żużlowcy. Nie ma jednak co spoglądać na poczynania rywali. Należy skupić się na własnych startach i robić wszystko, aby do mety przyjeżdżać na pierwszym miejscu - powiedział Maciej Janowski.