W ostatnich tygodniach dużo mówi się o Kamilu w kwestii jego przyszłorocznej jazdy w macierzystej Stali Gorzów Wlkp. Sam zawodnik studzi emocje tych, którzy już widzą go w plastronie gorzowskiego klubu.
- Mijający sezon nie był wymarzony dla mnie w polskiej ekstralidze jechałem mało meczy ze względu KSM bo nie pasowałem. Drużyna nie zmieściłaby się w minimalnym KSM dla drużyny. W sumie jeden mecz mi wyszedł dobrze reszta klapa ale na kontrakcie warszawskim ciężko jest startować nawet w II lidze, a co dopiero W ekstra. Chciałem spróbować i wyszło jak wyszło na sparingach wyglądało ok póki było na czym jechać. Jeszcze pojeździłem duża liczbę spotkań w szwedzkiej Elitserien tam oceniam to nie najgorzej zawsze jakieś punkty robiłem. Fakt jest tam łatwiej niż w polskiej najsilniejszej lidze świata. Co do Gorzowa było głośno teraz ucichło, a co będzie dalej zobaczymy, czas pokaże. Jeżeli będzie taka możliwość powrotu do "domu" to będę zadowolony.Myślę że jak klub zapewni mi odpowiedni sprzęt to dam sobie rade. W Szwecji jak na razie nie mam kontraktu. Jak będę miał to raczej dopiero w kwietniu.Przygotowania do przyszłego sezonu zaczynam od Grudnia. Jak co roku motocross, sala, siłownia, basen i dużo biegania. Nigdy nie miałem problemu z kondycja wiec to jest sprawdzona metoda, która nie zawodzi. Oczywiście jak pogoda pozwoli to zabawa na lodzie także będzie! - mówi naszemu portalowi Kamil Brzozowski.