Zacznijmy jednak od początku. Gdy tylko ucichły motocykle, karuzela transferowa zaczęła się kręcić i to bardzo szybko. Początkowo jednak w doniesieniach medialnych więcej było spekulacji niż faktów. Najczęściej wymienianym zawodnikiem, w kontekście zmiany barw klubowych, był Tomasz Gollob. Najpierw łączono go z klubami z Rzeszowa, Zielonej Góry oraz rodzinnej Bydgoszczy.
W Toruniu na temat transferów początkowo było bardzo cicho. Jedynym żużlowcem mającym wzmocnić Unibax był Artur Mroczka. Wydawało się, że wychowanek grudziądzkiego GTŻ-u jest bliski zasilenia toruńskiego klubu, jednak ostatecznie nie doszedł do porozumienia z działaczami drużyny z Grodu Kopernika.
W połowie listopada polskie media przebiegła szokująca informacja: Tomasz Gollob negocjuje przejście do Unibaxu! Były indywidualny mistrz świata potwierdził tą wiadomość, jednak nie chciał zdradzać więcej szczegółów. Wychowanka bydgoskiej Polonii, startującego z aniołem na piersi, nie chciała oglądać część miejscowych kibiców, którzy głośno wyrażali swój sprzeciw. Na Facebook’u założyli wydarzenie Nie! Dla Tomasza Golloba w Toruniu, a przed stadionem wywiesili transparenty o takiej samej treści oraz Golloba i złoto kupicie. Nas na meczu NIE zobaczycie. Włodarze klubu wydawali się nie przejmować tymi protestami i coraz głośniej mówiono o tym, że „Chudy” wkrótce parafuje umowę z toruńską drużyną. Głównym argumentem przemawiającym za przejściem Golloba do zespołu z Grodu Kopernika był fakt, iż na Motoarenie czuje się jak ryba w wodzie, co potwierdzają jego wyniki osiągane na tym torze. 5 grudnia Tomasz Gollob oficjalnie został zawodnikiem Unibaxu, podpisując dwuletni kontrakt z toruńskim klubem.
W tym momencie wydawało się, że ze względu na przepis dotyczący KSM-u, w przyszłym sezonie z aniołem na piersi nie będzie startował ktoś z dwójki Ward-Miedzińśki. Wiele wskazywało na to, że do bydgoskiej Polonii wypożyczony zostanie młody Australijczyk. 11 grudnia, na konferencji prasowej, działacze Unibaxu znowu zaskoczyli swoich kibiców. Ogłosili, że nikt nie opuści drużyny, a grono juniorów zasili bratanek Tomasza Golloba - Oskar. Oznacza to, że w przyszłym sezonie, na stadionie im. Mariana Rosego częstym gościem będzie nie tylko zwycięzca cyklu Grand Prix z 2010 roku, ale także jego ojciec Władysław oraz brat Jacek wraz z synem.
Na oficjalnej stronie Unibaxu możemy przeczytać, że przewidywany skład toruńskiej drużyny, będzie wyglądał następująco:
1. Tomasz Gollob
2. Łukasz Przedpełski
3. Ryan Sullivan
4. Darcy Ward / Adrian Miedziński
5. Chris Holder
6. Paweł Przedpełski
7. Kamil Pulczyński / Emil Pulczyński
Należy więc przypuszczać, że włodarze klubu zakończyli kompletowanie składu i do meczu Unibax będzie przystępował z trzema juniorami w składzie. Mimo tego toruński klub wydaje się być głównym pretendentem do sięgnięcia po mistrzowską koronę. Do dwóch liderów, jakimi niewątpliwie są Chris Holder i Ryan Sullivan, dołączył bowiem Tomasz Gollob. Jest to zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi speedway’a. Dodatkowo, spośród żużlowców startujących w Polsce, posiada chyba najniższy KSM na przyszły sezon, w stosunku do potencjalnej zdobyczy punktowej. Jego niska średnia meczowy wynika w głównej mierze z faktu, iż „Chudy” nie najlepiej radził sobie w minionym sezonie, na gorzowskim owalu. Tor przy ulicy Pera Jonssona jest natomiast jego ulubionym, co może napawać optymizmem miejscowych fanów. Czwartym zawodnikiem, w meczowym zestawieniu, będzie najprawdopodobniej ktoś z dwójki Miedziński-Ward. Niemożliwe wydaje się bowiem, aby „ławkę grzał” jeden z wcześniej wymienionych żużlowców. Dodatkowo tak silny rezerwowy którym będzie młody Australijczyk, bądź wychowanek toruńskiego Apatora, gwarantuje zabezpieczenie w wypadku kontuzji jednego z liderów. Do tej czwórki należy dodać Łukasza i Pawła Przedpełskich lub innych juniorów legitymujących się KSM-em 2,50 oraz jednego z braci Pulczyńskich, którzy mają zbyt wysoką Kalkulowaną Średnią Meczową, aby występować razem. Na Motoarenie toruńscy juniorzy potrafią wygrać z każdym, co niejednokrotnie udowadniali Kamil i Emil Pulczyńscy, czy Paweł Przedpełski, mijając na trasie Janusza Kołodzieja w półfinale Enea Ekstraligi. Gorzej może być podczas spotkań wyjazdowych, gdzie toruńscy młodzieżowcy nie gwarantują już tak wysokich zdobyczy punktowych. Kibice Aniołów mogą jednak liczyć, że juniorzy będą robić systematyczne postępy pod okiem jednego z najlepszych nauczycieli rzemiosła żużlowego, jakim jest niewątpliwie Jan Ząbik. Powinno to procentować w kolejnych latach, a być może już w sezonie 2013.
W żadnym sporcie, a zwłaszcza w żużlu, nie można wieszać zawodnikom medali na szyjach przed rozpoczęciem sezonu. Z drugiej jednak strony inne rozwiązanie niż złoty medal będzie dla Unibaxu porażką. Bo jak inaczej nazwać brak zwycięstwa w rozgrywkach o DMP, z trio Gollob-Holder-Sullivan w składzie? Potwierdza to m.in. honorowy prezes gorzowskiej Stali Władysław Komarnicki, który powiedział, że jego drużyna jest silna i może wygrać ze wszystkimi, tylko nie z Toruniem. Mocne składy udało się stworzyć w Rzeszowie, Zielonej Górze, Tarnowie czy Częstochowie. Na papierze jednak te ekipy wydają się być nieco słabsze od drużyny z Grodu Kopernika. Czy te przypuszczenia się potwierdzą pokaże nam sezon 2013, który zapowiada się wyjątkowo ekscytująco.
Jeszcze jedną niewiadomą dotyczącą toruńskiego klubu jest przyszłoroczna frekwencja na Motoarenie. Z roku na rok coraz mniej kibiców odwiedza ten piękny stadion. Czy Tomasz Gollob przyciągnie na trybuny większą liczbę fanów czarnego sportu? A może torunianie przestaną odwiedzać stadion im. Mariana Rosego, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw na jazdę wychowanka odwiecznego rywala w ich klubie? Wiele z pewnością będzie zależało od wyników Unibaxu w przyszłym sezonie.