Sławomir Kryjom ? nowy menadżer Unibaxu Toruń ? najwyraźniej za punkt honoru postawił sobie podkreślanie swojej niezależności i silnej pozycji w klubie z Grodu Kopernika.
Kilka dni temu stanowczo wypowiadał się na temat rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie w drużynie „Aniołów”. Podkreślał, iż w ekipie toruńskiej nikt nie może spać spokojnie, gdyż nie istnieją zawodnicy „nietykalni”.
Znany menadżer żużlowy ponownie postanowił pokazać swoją ambicję i zapał do pracy w nowym – starym klubie i fakt, iż walka o miejsce w podstawowym zestawieniu Unibaxu Toruń zapowiada się naprawdę interesująco.
- O miejscu w składzie będzie decydowała dyspozycja zawodników i specyfika przeciwnika - ocenia Sławomir Kryjom - Wszystko zależy od dyspozycji zawodników najpierw w meczach sparingowych, a później ligowych. Na pewno obejrzę dokładnie Grand Prix Nowej Zelandii. To zresztą dla nas spory problem, bo trzech zawodników zniknie na dziesięć dni. Formę wszystkich będę oceniał na bieżąco i żaden z nich na dziś nie może być pewny miejsca w zespole. Niezależnie, czy to będzie to Chris Holder czy Tomasz Gollob, to na jazdę w Unibaxie w tym roku trzeba będzie sobie zasłużyć – kontynuuje Kryjom.