Spartanie po zgrupowaniu w Zakopanem cały czas ćwiczą na hali sportowej. Gdy pogoda się poprawi zawodnicy ruszą w teren. -Cały czas pracujemy w hali pod okiem Tomka Skrzypka, który ułożył i zaplanował nasz plan treningowy. Kiedy wreszcie przestanie padać śnieg, wtedy wyjdziemy w teren i tam odbędziemy w tygodniu ze dwa treningi tlenowe. – mówi Baron.
Kiedy wrocławianie wyjadą na tor? -Zobaczymy, bo wszystko zależy tutaj od pogody. Jeżeli będzie odpowiednia, to od momentu stopnienia śniegów do wyjazdu na tor potrzebuję tylko 3 dni. Bardzo chciałbym, żeby to był początek marca i żeby wszyscy byli już wtedy obecni.
We wrocławskiej drużynie jest aż czterech juniorów. Piotr Baron znalazł jednak na to rozwiązanie. -Juniorów jest na razie czterech i zadziała prawo konkurencji. Kto będzie najlepiej spisywał się na sparingach, ten pojedzie w meczach. Oczywiście tych zawodników, którzy nie znajdą się w składzie na spotkania Ekstraligi, puścimy do niższych lig, żeby tam startowali na zasadach gościa i łapali doświadczenie, zamiast stać w miejscu.- opowiada szkoleniowiec.
A jak wygląda sprawa z seniorami? Menedżer drużyny liczy, że każdy z zawodników będzie w optymalnej formie. -W tym roku mamy bardzo wyrównany skład, w którym brakuje megagwiazd. Każdy musi pojechać równo – seniorzy, juniorzy, Polacy i obcokrajowcy. Na pewno wielu upatruje w liderach Tajskiego i Tomka, ale uważam, ze na bardzo wiele będzie stać w tym sezonie Batchelora. Ljung jest dla mnie również ciekawą osobowością, bo po tym jak go obserwowałem na treningach w Zakopanem wydaje mi się, że on potrafi naprawdę dobrze pojechać. Zbyszek Suchecki jeżeli pojeździ trochę na tym torze i się do niego spasuje, też będzie solidnym zawodnikiem, a w odwodzie mamy przecież Klindta. – przyznaje.
Betard Sparta Wrocław przez wielu jest skazywana na spadek do niższej klasy rozrywkowej. Jak drużynę ocenia Baron? - Mamy taki skład, jaki mamy i moim zadaniem jest z niego coś zbudować. Drużyna jest bardzo fajna charakterologicznie i mnie to osobiście bardzo cieszy. Wiem, że wszyscy nas skreślają, ale tak naprawdę skreślają nas każdy sezon, od kiedy jestem tu trenerem, a koniec końców zawsze trzeba się z nami liczyć. Teraz we Wrocławiu mamy wielu zawodników, spośród których każdy chce udowodnić żużlowemu światu, że się do czegoś nadaje. Kibice mogą być pewni, że wszyscy wiemy, o co jedziemy. – zakończył Piotr Baron.