Przypomnijmy, że w styczniu Dawid Stachyra trafił do szpitala uskarżając się na silne bóle brzucha. Diagnoza lekarzy była zaskakująca – niedrożność jelita cienkiego. Niestety konieczna była operacja. Obecnie powracający do Gdańska wychowanek TŻ Lublin dochodzi do pełni sił.
- Rehabilitacja jaką przechodzę staje się powoli treningiem przygotowawczym. Ostatnio nawet udało mi się pobiegać za piłką z kolegami, czyli nie jest źle. Musze jednak z głową podchodzić do treningów, by nie przesadzić- zdradził jeździec Wybrzeża
Davidoff wierzy, że pomimo wymuszonej przerwy, uda mu się zrealizować wszystkie przedsezonowe założenia w 100%. Gwarancją udanych występów mają być szybkie motocykle, które zwyczajowo przygotowywać będzie ojciec zawodnika, Janusz Stachyra.
-Precyzja i perfekcja jakich mało. Tu głowa spokojna- mówi o swoim tacie i przygotowywanym specjalnie dla niego sprzęcie Dawid Stachyra.
Od niedzieli Dawid, wraz z kolegami z drużyny, przebywa w Szklarskiej Porębie, gdzie pod okiem trenera Stanisława Chomskiego będzie przygotowywał się do nadchodzącego sezonu.
-Takie przygotowanie da zapewne jeszcze większy wiatr z żagle- zakończył Davidoff.