35-latek jest jednak zadowolony z przenosin. - Taka zmiana to duża różnica, ale tor przecież wciąż jest taki sam. Lubię ścigać się na tutejszym obiekcie, w przeszłości miałem na nim dobre wyniki. Cieszę się, że przeszedłem do Startu. To dobry klub, z dobrymi ludźmi i dobrym „owalem”, więc dlaczego miałbym nie być w Gnieźnie? - pyta retorycznie.
Jeździec czerwono-czarnych nie ma powodów do narzekań, jeśli chodzi o przygotowania do zbliżającego się coraz większymi krokami nowego sezonu. - Wszystko przebiega bardzo dobrze, co niezmiernie mnie cieszy. Sprzętowo także jest bez zarzutu, tak więc nie mogę się już doczekać pierwszych kółek na torze! Miałem też czas na odpoczynek; przebywałem w Australii. Pogoda dopisała, miło spędziłem ten czas. Jestem bardzo zadowolony - przyznaje.
- Rozgrywki ekstraligi łatwe na pewno nie będą. Nie możemy sobie pozwolić na stratę zbyt dużej ilości punktów. Musimy dobrze zacząć, żeby potem było już tylko lepiej. Sądzę, iż jesteśmy w stanie wygrać wszystkie mecze u siebie i nazbierać trochę bonusów. Mam nadzieję, że razem z kibicami nasza drużyna będzie miała świetny sezon - powiedział Davey Watt.