O kłopotach Wybrzeża Gdańsk u progu nowego sezonu pisaliśmy już niejednokrotnie. Zaległości finansowe wobec zawodników, kłopoty z pozyskaniem sponsorów, roszady kadrowe w zarządzie wreszcie przeciągający się konflikt na linii klub – Piotr Świderski. Wszystko to sprawiło, że w klubie znad morza panuje nerwowa atmosfera. Istniały też realne obawy, że klub może nie uzyskać licencji zezwalającej na udział w rozgrywkach I ligi. Jednak zdaniem prawnika Bartosza Michalaka, pomimo tych kłopotów Wybrzeże spełnia warunki licencyjne. Przypomnijmy, że jednym z warunków uzyskania licencji było wypłacenie, do końca lutego, zaległych pieniędzy zawodnikom.
- Na dzień 28 lutego gdański klub nie miał formalnie żadnych długówz poprzedniego sezonu względem zawodników, PZM ani innych instytucji wymienionych w regulaminie dotyczącym procedury licencyjnej. Zaległości względem: Sucheckiego, Gafurowa i Jonassona zostały uregulowane. Chciałbym uspokoić gdańskich kibiców - Wybrzeże wypełniło wszystkie warunki wskazane we wcześniej wydanej licencji warunkowej. Oczekujemy w zasadzie tylko na weryfikację toru- zapewnia prawnik Wybrzeża, Bartosz Michalak.
W kwestii proceduralnej związanej z przyznaniem licencji, pozostało już tylko zatwierdzenie gdańskiego stadionu. Według deklaracji MOSiR, zarządca obiektu, już teraz spełnia on wszelkie kryteria. Tor został należycie przygotowany do sezonu a bandy, które przeszły kompleksowy serwis, otrzymały homologację na lata 2013-2016.
Na tą chwilę głównym zmartwieniem włodarzy klubu jest brak funduszy na bieżące wypłaty dla zawodników. Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że dwóch z nich rozważało nawet zerwanie kontraktów z tego powodu. Według zapewnień prezesa Wybrzeża Roberta Terleckiego ta kwestia ma się wyjaśnić w najbliższy piątek.
Spory ból głowy w Gdańsku mają też z powodu Piotra Świderskiego. Informacje, które ukazały się w mediach, o rzekomym odkupieniu długów od firmy windykacyjnej przez „Świdra” okazują się nieprawdziwe. Głos w tej sprawie zabrał Dariusz Przyłuski, prezes Eureka Finanse, szczecińskiej firmy windykacyjnej, której były zawodnik Wybrzeża sprzedał długi, a następnie miał je z powrotem odkupić. Zdaniem Przyłuskiego jego firma nadal jest w posiadaniu długów Świderskiego. Wszystko wskazuje więc na to, że wniosek o upadłości stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże nadal pozostaje aktualny. Jedynym plusem w tej sytuacji jest to, że klub nie ma zaległości finansowych wobec zawodnika, a co za tym idzie spełnia dzięki temu warunek licencyjny.