Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kolejarz Rawag Rawicz - GKM Grudziądz 33:57 (relacja)
 21.04.2013 20:19
Bardzo okazałe zwycięstwo odnieśli dziś podopieczni trenera Roberta Kempińskiego w wyjazdowej potyczce z Kolejarzem Rawag Rawicz. "Żółto-niebiescy" nie pozostawili żadnych złudzeń gospodarzom, wygrywając na trudnym technicznie torze 57:33.

Już przed sezonem mówiło się o tym, iż beniaminek tegorocznych rozgrywek I ligi może być outsiderem w żużlowej walce na zapleczu Enea Ekstraligi. Jednak działacze, zawodnicy oraz kibice GKM-u nie lekceważyli swojego niedzielnego rywala i jechali do Rawicza w pełni zmobilizowani do walki o odniesienie cennego wyjazdowego zwycięstwa. Ku uciesze wszystkich grudziądzan "Niedźwiadki" nie stawiły zbyt dużego oporu swoim przeciwnikom, wobec czego ekipa z Pomorza zyskała kolejne dwa punkty do ligowej tabeli.

W składach obu drużyn nie doszło do żadnych zmian w porównaniu do awizowanych zestawień. Do swoich drużyn dołączyli goście - barw gospodarzy bronił Adam Strzelec, zaś ze strony GKM-u kibice ujrzeć mogli Huberta Łęgowika.

Zawodnicy Piotra Żyto fatalnie rozpoczęli to spotkanie przegrywając podwójnie inauguracyjny wyścig. Bardzo dobrym momentem startowym popisał się Chris Harris i Tomasz Chrzanowski, którzy bez problemu uporali się z Witalijem Biełousowem oraz Sławomirem Musielakiem. W drugiej odsłonie dnia taśmy dotknął junior "żółto-zielonych", Marcin Riedel. Osamotniony Adam Strzelec zdołał się jednak uporać z Mateuszem Rujnerem oraz Hubertem Łęgowikiem, pewnie prowadząc od startu do mety.

Sygnał do ataku dała gospodarzom krajowa para rawickiego zespołu. Bardzo ładną akcją popisał się Piotr Dym, który przebił się na pierwszą pozycję. Tuż za jego plecami linię mety mijali kolejno Mariusz Puszakowski, Andriej Karpov oraz Norbert Kościuch. Tym samym gospodarze doprowadzili po trzech gonitwach do remisu w całym spotkaniu. Wydawało się więc, że grudziądzan czeka trudna przeprawa w Rawiczu.

Następne dwa wyścigi wygrali jednak goście. Najpierw Scott Nicholls wyprzedził w czwartym biegu Victora Golubovskiya i Strzelca, a juniora z Rawicza zdołał jeszcze pokonać Łęgowik. Z kolei w wyścigu piątym dobre wyjście spod taśmy zaprezentował Piotr Dym, który wypchnął rywali na zewnątrzną część toru. Świetnie zachował się jednak Harris, wykonując klasyczne "nożyce". Manewr ten pozwolił grudziądzaninowi przebić się na prowadzenie, a trzecią lokatę zajął Chrzanowski. Jako czwarty do mety dojechał popularny "Puzon".

Goście jeszcze bardziej powiększyli swoją przewagę w gonitwie szóstej, bowiem podwójne zwycięstwo dla "żółto-niebieskich" zdobyli Kościuch i Karpov. Zawodnicy Roberta Kempińskiego po raz kolejny świetnie wystartowali, a dobrze dysponowanych rywali nie zdołali dogonić Golubovskiy oraz Riedel. Grudziądzanie prowadzili zatem już ośmioma punktami, a w programach zawodów widniał wynik 14:22.

Emocjonującą walkę, której w niedzielne popołudnie było jak na lekarstwo, kibice zebrani na stadionie w Rawiczu ujrzeli w następnym biegu. Na podwójne prowadzenie wyszli podopieczni Piotra Żyto - Sławomir Musielak oraz Witalij Biełousow. Jadący za ich plecami "HotScott" nie zamierzał jednak składać broni, nękając godpodarzy ciągłymi atakami. Przyniosły one skutek na ostatnich metrach przed metą, gdy Anglik rodzielił parę beniaminka wyprzedzając Rosjanina.

Przysłowiowym gwoździem do trumny dla gospodarzy były dwie następne odsłony, w których zawodnicy GKM-u po doskonałych startach wygrywali 5:1. Drużyna z Pomorza znacznie powiększyła więc przewagę nad rywalami i po dziewięciu wyścigach było już 34:20 na korzyść zespołu gości.

Kolejne cztery wyścigi kończyły się na przemian podziałem punktów oraz podwójnymi zwycięstwami żużlowców Roberta Kempińskiego. Z kolei ostatnią tego dnia wygraną w stosunku 5:1 goście zafundowali swoim fanom w pierwszym biegu nominowanym, w którym po raz kolejny bez najmniejszych problemów z Dymem i Musielakiem uporała się para Kościuch-Karpov. W ostatniej odsłodnie dnia pech dopadł Scotta Nichollsa. Anglik wjeżdżając w taśmę zakończył swój udział w meczu. Zastąpił go Hubert Łęgowik, lecz junior z Częstochowy nie poradził sobie z bardziej doświadczonymi rywalami. Sztuki tej dokonał jednak Harris, który z trzeciej pozycji przebił się na drugą i rozdzielił Dyma z Puszakowskim. Tym samym ekipa GKM-u Grudziądz pokonała Kolejarz Rawag Rawicz 57:33 wychodząc na prowadzenie w tabeli DM I ligi.

Przyjezdni udowodnili dzisiaj, że zamierzają walczyć o realizację swojego celu, jakim jest awans do Enea Ekstraligi. Co prawda zespół z Rawicza nie należy do bardzo silnych drużyn, ale pamiętać trzeba o tym, że żużel jest dyscypliną sportu, w której wszystko może się wydarzyć i nigdy nie należy lekceważyć swoich rywali. "Żółto-niebiecy" podeszli do tego spotkania bardzo skoncentrowani, co przełożyło się na ich skuteczną jazdę po trudnym technicznie torze ekipy z Wielkopolski. Na słowa uznania zasługują w zasadzie wszyscy zawodnicy GKM-u. Świetny mecz rozegrał Chris Harris, który tylko raz musiał oglądać plecy rywala. Bardzo dobrą postawę zaprezentował także Scott Nicholls, którego zdobycz punktowa mogła być jeszcze większa, gdyby nie dotknięcie taśmy. Po słabym początku do nawierzchni rawickiego owalu szybko dostroili się także Kościuch i Karpov, a w cenne biegowe zwycięstwa spory wkład miał również Tomasz Chrzanowski. Mniejszą zdobyczą punktową pochwalić się mogą juniorzy GKM-u, ale przyznać trzeba, że dla mało doświadczonych zawodników tor w Rawiczu na pewno nie jest sprzymierzeńcem.

Drużyna gospodarzy oraz jej fani z pewnością chcieliby, aby porażka którą odnieśli na własnym torze nie była tak wysoka. Nie należało się jednak spodziewać, iż zawodnicy Piotra Żyto podejmą równorzędną walkę ze znaczniej silniejszym, przynajmniej na papierze, zespołem z Grudziądza. Pod uwagę trzeba wziąć również to, iż dzisiejsze spotkanie było tak naprawdę dla rawiczan pierwszym poważnym ściganiem po anomaliach pogodowych, które storpedowały rozgrywki ligowe w całym kraju. Wielu zawodnikom brakuje więc jeszcze obycia z motocyklem i pewności na torze. Opór w batalii o biegowe zwycięstwa potrafili stawić gościom jedynie Mariusz Puszakowski oraz Piotr Dym. Działaczy oraz trenera zawiedli z całą pewnością obcokrajowcy. Zaznaczyć należy, że Victor Golubovskiy oraz Witalij Biełusow zdobyli łącznie zaledwie sześć punktów i byli dzisiaj najsłabszym ogniwem swojej drużyny. Poniżej oczekiwań kibiców zaprezentował się także Sławomir Musielak oraz junior Marcin Riedel. Swoją rolę spełnił natomiast Adam Strzelec.

Kolejarz Rawag Rawicz w następnej kolejce spotkań czeka bardzo trudne zadanie. Podopieczni trenera Piotra Żyto wybierają się bowiem do Gdańska, gdzie zmierzą się z kolejnym z faworytów do awansu w szeregi ekstraligowe - Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Z kolei GKM Grudziądz ma czas na złapanie oddechu, gdyż w przyszłą niedzielę będzie pauzował.

Kolejarz Rawag Rawicz - 33 pkt.
9. Witalij Biełousow 2 (1,1,0,-)
10. Sławomir Musielak 5 (0,3,1,1,d)
11. Mariusz Puszakowski 9+1 (2*,0,2,2,w,3)
12. Piotr Dym 9 (3,2,1,1,1,1)
13. Wiktor Golubovskiy 4 (2,1,1,0)
14. Marcin Riedel 0 (t,0,-)
15. Adam Strzelec (gość) 4 (3,0,d,1)


GKM Grudziądz - 57 pkt.
1. Chris Harris 14 (3,3,3,3,2)
2. Tomasz Chrzanowski 7+3 (2*,1,2*,2*)
3. Norbert Kościuch 10+2 (0,3,2*,3,2*)
4. Andriej Karpov 11+2 (1,2*,3,2*,3)
5. Scott Nicholls 11 (3,2,3,3,t)
6. Mateusz Rujner 2 (2,0,w)
7. Hubert Łęgowik (gość) 2 (1,1,w,0)

Bieg po biegu:
1. Harris, Chrzanowski, Biełousow, Musielak 1:5
2. Strzelec, Rujner, Łęgowik, Riedel (t) 3:3 (4:8)
3. Dym, Puszakowski, Karpov, Kościuch 5:1 (9:9)
4. Nicholls, Golubovskiy, Łęgowik, Strzelec 2:4 (11:13)
5. Harris, Dym, Chrzanowski, Puszakowski 2:4 (13:17)
6. Kościuch, Karpov, Golubovskiy, Riedel 1:5 (14:22)
7. Musielak, Nicholls, Biełousow, Rujner 4:2 (18:24)
8. Harris, Chrzanowski, Golubovskiy, Strzelec (d) 1:5 (19:29)
9. Karpov, Kościuch, Musielak, Biełousow 1:5 (20:34)
10. Nicholls, Puszakowski, Dym, Łegowik (w/2 min) 3:3 (23:37)
11. Kościuch, Chrzanowski, Musielak, Golubovskiy 1:5 (24:42)
12. Harris, Puszakowski, Strzelec, Rujner (w/u) 3:3 (27:45)
13. Nicholls, Karpov, Dym, Puszakowski (w/u) 1:5 (28:50)
14. Karpov, Kościuch, Dym, Musielak (d) 1:5 (29:55)
15. Puszakowski, Harris, Dym, Łęgowik (Nicholls t) 4:2 (33:57)

Krzysztof Beszczyński (za: Inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com