Kamil Brzozowski we wczorajszym meczu toruńskiej drużyny zanotował bardzo udany występ. Okazało się, iż ten, który miał być aktorem drugiego planu, wychodzi przed szereg największych gwiazd światowego żużla.
- W drużynie jest naprawdę świetna atmosfera. Tutaj jest jak w jednej wielkiej rodzinie - wszyscy sobie pomagają. Każdy z mechaników mówi, jaką zrobił korektę, kto miał lepsze ustawienia - to naprawdę duży plus. Nie ma tak, że każdy patrzy tylko na swój wynik, żeby zrobić punkty. Patrzy się na drużynę i to się ceni - ocenia pracę w nowym klubie popularny "Brzoza".
Kamil Brzozowski nie ukrywa zadowolenia z wyboru swojego nowego klubu. - Naprawdę jestem bardzo zadowolony z tego, że jeżdzę w tym klubie i wykorzystałem szansę. Tak jak mówiłem przed sezonem - będę robił wszystko, żeby tą swoją szansę w pełni wykorzystać - komentuje zawodnik Unibaxu.
Żużlowiec klubu z Grodu Kopernika nie popada jednak w nadmierny entuzjazm. Dostrzega pewne niedociągnięcia w swojej jeździe. - Były dwa błędy, które muszę sobie na spokojnie przeanalizować - ocenia Brzozowski - Błędy są - wychodzą z braku jazdy. Od paru lat jeździłem bardzo mało, sporadycznie, bo zawsze coś było nie tak - dodaje.
"Brzoza" zapewnia, iż występ w meczu ze Stalą nie był ostatnim jego dobrym występem w barwach "Aniołów". - Będę się starał, aby ci, którzy dali mi szansę byli ze mnie zadowoleni - mówi nowy nabytek Unibaxu - W meczu jedzie ten, kto ma lepszą dyspozycję, dlatego nie mogę spocząć na laurach - kończy.
Jarosław Węgler (za: inf. własna)