Wszyscy, którzy zastanawiali się, co drużyna Lechma Startu Gniezno robi w rozgrywkach ekstraligowych, dostali właśnie odpowiedź. Gnieźnieńskie „Orły” w niedzielnym spotkaniu stawiały się silnym częstochowskim „Lwom”, podejmowały walkę, a nawet wygrywały biegi. I choć Start przegrał mecz, udowodnił, że ich obecność w najwyższej klasie rozgrywek nie jest pomyłką. 

 

Do Częstochowy Gnieźnianie przyjechali z nowym trenerem drużyny, Stefanem Anderssonem oraz ekipą, która miała ambicje powalczyć o wygraną. Z kolei podejmujący gości gospodarze przystępowali do meczu z wewnętrznym spokojem – Włókniarz, po serii pechowych sytuacji, mógł  nareszcie jechać swoim najmocniejszym składem. 

 

Po wewnętrznym spokoju Częstochowian nie zostało jednak śladu już przy 1 biegu, kiedy to Rune Holta pod taśmą odnotował problemy z motocyklem. Ze zdefektowanym sprzętem zrezygnował ze startu zjeżdżając na murawę, co poskutkowało wykluczeniem za przekroczenie regulaminowych dwóch minut. Jak się miało okazać, nie był to jedyny kłopot Włókniarza podczas inauguracyjnego biegu, problem z motocyklem miał również Michael Jepsen Jensen, który bez efektu walczył ze swoim sprzętem. To pozwoliło parze gości wykorzystać sytuację i przywieźć podwójne zwycięstwo. 

 

W biegu juniorskim po raz drugi tego dnia triumfował zawodnik Gniezna – tym razem Oskar Fajfer, który wygrał z walczącymi do końca Hubertem Łęgowikiem i Arturem Czają. Podobna sytuacja miała miejsce w biegu trzecim, kiedy to po czterech okrążeniach walki i nie puszczania gazu, zwyciężył Davey Watt, a jadący za nim Grigorij Łaguta i Rafał Szombierski zdołali ostatecznie jedynie zremisować. 

 

Kiedy na tablicy wyników pojawiła się czteropunktowa przewaga Gniezna nad Częstochową,  pewni zwycięstwa kibice Włókniarza wydawali się być zaskoczeni waleczną postawą gości, jaka utrzymywała się przez cały mecz. Na szczęście dla biało-zielonych już w biegu czwartym silne Lwy wypracowały 5:1 piękną jazdą parą, w której Emil Sajfutdinow asekurował z tyłu Artura Czaję. Czerwono-czarni odparli atak w biegu piątym, kiedy swoją formę pokazał Matej Zagar, przywożąc do mety 3 punkty i razem z Sebastianem Ułamkiem biegowe 4:2 dla drużyny gości. 

 

Późniejsze biegi udowodniły jednak jak silną w tym sezonie drużyną jest Włókniarz. Niepokonany Emil Sajfutdinow rządził tego dnia na torze. Dużo radości sprawił kibicom bieg 7, w którym Jepsen Jensen wraz z Holtą pojechali na kolejne już 5:1 dla Włókniarza. Ekipa z Gniezna nie traciła jednak czasu, walczyła o każdy punkt. Dzięki ich ambitnej postawie, „Orłom” udało się przywieźć jeszcze cztery oczka w biegu 9 i zremisować trzy biegi, skutecznie odpierając ataki i stawiając spory opór gospodarzom. 

 

Dopiero biegi nominowane przyniosły stuprocentową pewność, która z tych dwóch jadących przeciwko sobie drużyn, była lepsza. Dospel CKM Włókniarz Częstochowa bieg czternasty wygrał 4:2, a piętnasty przypieczętował podwójnym zwycięstwem, co ostatecznie dało wynik 50:40. 

 

W drużynie gospodarzy najlepiej punktowali Emil Sajfutdinow (14pkt) i Grigorij Łaguta (13 pkt). W ekipie gości najskuteczniejszy okazał się Piotr Świderski (9 pkt).

 

Niedzielne spotkanie drużyn z Gniezna i Częstochowy pokazało, że nie miejsce w tabeli świadczy często o potencjale drużyny, ale ich postawa na torze, a tej „Orły” wstydzić się po meczu w Częstochowie nie muszą. Tymczasem „Lwy” udowodniły, jak ważna jest jazda parą i drużynowa współpraca na torze.  Biało-zieloni dają swoim kibicom nadzieję na kolejne widowiskowe zwycięstwa i na to, że mogą w tym sezonie sięgać wysoko.

 

 

 

Lechma Start Gniezno: 40

 

1. Matej Zagar - 7+1 (2*,3,0,2,0)

2. Piotr Świderski - 9 (3,1,2,2,1)

3. Antonio Lindbaeck - 6+1 (0,2,3,1*,0)

4. Davey Watt - 8+2 (3,1*,1,1*,2)

5. Sebastian Ułamek - 6 (1,1,2,2)

6. Oskar Fajfer - 3 (3,d,0)

7. Wojciech Lisiecki - 1+1 (0,0,1*)

 

Dospel Włókniarz Częstochowa: 50

 

9. Rune Holta - 8+1 (w,2*,2,3,1)

10. Michael Jepsen Jensen - 7 (1,3,d,0,3)

11. Grigorij Łaguta - 13 (2,2,3,3,3)

12. Rafał Szombierski - 1+1 (1*,w,0,-)

13. Emil Sajfutdinow - 14+1 (3,3,3,3,2*)

14. Hubert Łęgowik - 3 (2,0,1)

15. Artur Czaja - 4+2 (1*,2*,1,0)

 

Bieg po biegu:

1. (65,56) Świderski, Zagar, Jepsen Jensen, Holta (w/2 min.) 1:5

2. (65,47) Fajfer, Łęgowik, Czaja, Lisiecki 3:3 (4:8)

3. (65,61) Watt, Łaguta, Szombierski, Lindbaeck 3:3 (7:11)

4. (65,63) Sajfutdinow, Czaja, Ułamek, Lisiecki 5:1 (12:12)

5. (64,93) Zagar, Łaguta, Świderski, Szombierski (w/u) 2:4 (14:16)

6. (65,11) Sajfutdinow, Lindbaeck, Watt, Łęgowik 3:3 (17:19)

7. (65,26) Jepsen Jensen, Holta, Ułamek, Fajfer (d2) 5:1 (22:20)

8. (64,92) Sajfutdinow, Świderski, Czaja, Zagar 4:2 (26:22)

9. (64,73) Lindbaeck, Holta, Watt, Jepsen Jensen (d4) 2:4 (28:26)

10. (64,57) Łaguta, Ułamek, Lisiecki, Szombierski 3:3 (31:29)

11. (65,27) Sajfutdinow, Świderski, Lindbaeck, Jepsen Jensen 3:3 (34:32)

12. (65,47) Łaguta, Zagar, Łęgowik, Fajfer 4:2 (38:34)

13. (64,94) Holta, Ułamek, Watt, Czaja 3:3 (41:37)

14. (64,75) Jepsen Jensen, Watt, Holta, Lindbaeck 4:2 (45:39)

15. (64,82) Łaguta, Sajfutdinow, Świderski, Zagar 5:1 (50:40)