Na SGP Arena Częstochowa doszło do spotkania 13. kolejki Enea Ekstraligi, w której Włókniarz podejmował toruński Unibax. Po piętnastu wyścigach, częstochowskie Lwy wywalczyły w imponującym stylu 3 punkty z bonusem i zwyciężyły 54:36.
Stadion przy ulicy Olsztyńskiej zapełniał się tej niedzieli już na dwie godziny przed zaplanowanymi zawodami. Mecz, który miał być hitem kolejki, ściągnął na trybuny tłumy kibiców spodziewających się silnych emocji płynących z toru, jakie zwykle kojarzą się ze spotkaniami Włókniarza i drużyny z Torunia. Mecz, zgodnie z przewidywaniami, był nie tylko hitem, ale i jednym z najbardziej emocjonujących starć w tym sezonie.
Kiedy toruńskie Anioły podejmowały na MotoArenie zespół Włókniarza, nikt nie liczył na łatwe zdobywanie punktów. Obydwie drużyny wydzierały sobie każdy punkt, ostatecznie to Unibax zdominował Częstochowian i biało-zielone Lwy przegrały 40:50. Do Częstochowy Torunianie mieli przyjechać nie tylko po wygraną, ale przede wszystkim po punkty bonusowe.
Odbudowana drużyna Unibaksu, która tyle co pozbierała się po serii kontuzji i pauzowania, dostała na kilka dni przed wyjazdem do Częstochowy, kolejny cios. Chris Holder zanotował groźnie wyglądający i pechowy w skutkach upadek podczas występu z Poole Pirates w brytyjskiej Elite League. Urazy okazały się na tyle poważne, że wykluczyły Australijczyka z jazdy na kilka tygodni. Stało się więc pewne, że drużyna z Torunia pojedzie do Częstochowy z osłabionym składem.
Jak się okazało, również Włókniarza czekało osłabienie. Potłuczony Emil Sajfutdinow, lider Lwów, podjął decyzję o niezbędnej przerwie, która ma pomóc młodemu Rosjaninowi wykurować się w pełni. Częstochowianie znaleźli się w o tyle komfortowej sytuacji, że za Sajfutdinowa mogli zastosować zastępstwo zawodnika. Tymczasem w ekipie Torunia na miejscu kontuzjowanego Holdera pojawił się Kamil Pulczyński.
Podopieczni Jana Ząbika przyjechali do Częstochowy w pełni zmobilizowani, mając na celu punkty bonusowe. Zespół Włókniarza zamierzał spotkanie wygrać i zdobyć wszystko, co było tego dnia do zdobycia. Spotkanie na szczycie, które zapowiadało się bardzo wyrównanie, okazało się spotkaniem na mistrzowskim poziomie, choć to drużyna Włókniarza wiodła prym.
Spotkanie rozpoczęła częstochowska para - Michael Jepsen Jensen i Rafał Szombierski, którzy mieli zmierzyć się z parą gości – Kamilem Pulczyńskim i Kamilem Brzozowskim. Gospodarze po serii ataków na żużlowców z Torunia, zdołali jedynie zremisować w biegu pierwszym.
Bieg drugi, do którego pod taśmą ustawili się juniorzy obydwu drużyn okazał się przedsmakiem mocnych wrażeń i imponujących akcji w wykonaniu Włókniarza. Para Adam Strzelec – Artur Czaja ograła Pawła Przedpełskiego i Emila Pulczyńskiego 5:1. Dwa kolejne biegi przyniosły wytrwale wypracowane remisy, po których gospodarze utrzymali czteropunktowe prowadzenie.
Przewaga Włókniarza zwiększyła się po biegu piątym, w którym Rune Holta wraz z bardzo szybkim tego dnia Rafałem Szombierskim objechali atakującą z każdej strony parę Kamilów– Brzozowskiego i Pulczyńskiego. W kolejnej gonitwie Darcy Ward i Adrian Miedziński po długiej walce z Grigorijem Łagutą i Arturem Czają wygrali 4:2, co zmniejszyło nieznacznie różnicę punktów na tablicy wyników. Było to jednak jedyne do tamtej pory zwycięstwo biegowe gości w tym spotkaniu.
Każdy kolejny bieg przynosił kolejne emocje i niezapomniane żużlowe akcje, mijanki i wyprzedzania. Efektowne i często skuteczne nożyce Darcy’ego Warda, czy fenomenalna jazda „po dużej” Grigorija Łaguty sprawiały, że każdy wyścig publiczność zgromadzona na stadionie oglądała na stojąco.
Po dziesięciu biegach w całym spotkaniu Włókniarz wygrywał 36:24. Przewagę tę powiększył do szesnastopunktowej różnicy po biegu jedenastym, w którym po kolejnej dawce intensywnego ścigania do ostatnich metrów, para Jepsen Jensen – Łaguta „wykręciła” podwójne zwycięstwo. W biegu dwunastym goście wciąż stawiali skuteczny opór, atakując i broniąc na przemian, ostatecznie ginitwa zakończyła się remisowym rezultatem. Po biegu trzynastym kibice mogli zanotować w swoich programach wynik 4:2 dla Lwów, po dynamicznie zmieniającej się sytuacji na torze, w której Ward i Gollob kąsali Jepsena Jensena i Szombierskiego, szukając odpowiedniej ścieżki i sposobu na rozpędzonego Włókniarza.
Sposobu na pogromienie Lwów Unibax nie znalazł nawet w pierwszym z biegów nominowanych. Bieg czternasty bowiem zakończył się piątym podwójnym zwycięstwem gospodarzy tego dnia, a Miedziński i Brzozowski, choć dwoili się i troili, nie byli w stanie zagrozić parze biało-zielonych.
Dopiero w biegu piętnastym toruńskie Anioły uszczknęły dla siebie kilka punktów. Tomasz Gollob wraz z Darcy’m Wardem zakończyli spotkanie podwójnym zwycięstwem Aniołów, co jednak nie zmieniło wyniku całego meczu, ani tym bardziej losu trzech punktów meczowych, które należały już do walecznej drużyny Włókniarza.
Mecz zakończył się wynikiem 54:36 dla Częstochowian. Aktualny lider tabeli, Unibax Toruń nie znalazł sposobu na poskromienie tak bardzo szybkich Lwów. Jednak warta zauważenia jest postawa zespołu Aniołów, którzy nie oddali ani jednego punktu bez walki i wielu starań. Rezultat, choć jest wysoką wygraną Lwów, nie odzwierciedla w pełni pracy, jaką wykonali tego popołudnia żużlowcy z Torunia. Tajemnicą sukcesu zespołu z Częstochowy może być fakt, że Włókniarz nie posiadał dzisiaj żadnego słabego punktu. Do zwycięstwa przyczynił się każdy z ekipy Lwów. Najwięcej w drużynie gospodarzy wywalczyli dzisiaj Grigorij Łaguta (12 punktów) i Michael Jepsen Jensen (11 punktów). Rune Holta oraz Rafał Szombierski przywieźli po 10 punktów. Warto także zwrócić uwagę na jazdę częstochowskich młodzieżowców, w tym Adama Strzelca, który wyprzedzał na torze samego Tomasza Golloba. Gollob wywalczył tym spotkaniu 8 punktów. W ekipie gości jednak najlepiej spisał się Darcy Ward (11 punktów).
Spotkanie na szczycie odbyło się przy wrzawie wielotysięcznej publiczności rozemocjonowanej walką na doskonałym do tej walki torze i wynikami żużlowych ulubieńców. Jest dowodem na to, że Enea Ekstraliga jest w tym sezonie pełna zaskoczeń, rywalizacji do ostatnich metrów i jazdy na pełnym gazie. Walka o medale będzie w tym roku niezwykle zaciekła i emocjonująca.
Unibax Toruń: 36
1. Kamil Pulczyński - 0 (0,0,-,-)
2. Kamil Brzozowski - 6 (3,1,2,0,0)
3. Adrian Miedziński - 6 (1,3,0,1,1)
4. Darcy Ward - 11 (2,1,1,2,2,3)
5. Tomasz Gollob - 8+2 (3,1*,0,2,0,2*)
6. Paweł Przedpełski - 4+2 (0,2,1*,1*)
7. Emil Pulczyński - 1 (1,0,-)
Dospel Włókniarz Częstochowa: 54
9. Michael Jepsen Jensen - 11+3 (2,0,2*,2*,3,2*)
10. Emil Sajfutdinow - zastępstwo zawodnika
11. Rune Holta - 10 (u,3,3,3,0,1)
12. Rafał Szombierski - 10+2 (1*,3,2*,0,1,3)
13. Grigorij Łaguta - 12+1 (1*,2,3,3,3,0)
14. Artur Czaja - 5+1 (2*,0,3)
15. Adam Strzelec - 6 (3,2,1)
Bieg po biegu
1. (64,83) Brzozowski, Jensen, Szombierski, K. Pulczyński 3:3
2. (64,52) Strzelec, Czaja, E. Pulczyński, Przedpełski 5:1 (8:4)
3. (64,08) Szombierski, Ward, Miedziński, Holta (u3) 3:3 (11:7)
4. (64,03) Gollob, Strzelec, Łaguta, E. Pulczyński 3:3 (14:10)
5. (64,89) Holta, Szombierski, Brzozowski, K. Pulczyński 5:1 (19:11)
6. (64,15) Miedziński, Łaguta, Ward, Czaja 2:4 (21:15)
7. (64,25) Holta, Przedpełski, Gollob, Jensen 3:3 (24:18)
8. (64,89) Łaguta, Brzozowski, Strzelec, Gollob 4:2 (28:20)
9. (64,24) Łaguta, Jensen, Ward, Miedziński 5:1 (33:21)
10. (64,86) Holta, Gollob, Przedpełski, Szombierski 3:3 (36:24)
11. (64,39) Łaguta, Jensen, Miedziński, Brzozowski 5:1 (41:25)
12. (65,15) Czaja, Ward, Przedpełski, Holta 3:3 (44:28)
13. (64,05) Jensen, Ward, Szombierski, Gollob 4:2 (48:30)
14. (64,85) Szombierski, Jensen, Miedziński, Brzozowski 5:1 (53:31)
15. (64,51) Ward, Gollob, Holta, Łaguta 1:5 (54:36)
Sylwia Wziątek (za: inf. własna)