Biało-czerwoni startowali bez Tomasza Golloba. Najlepszy polski żużlowiec w historii został godnie zastąpiony przez Patryka Dudka i Jarosława Hampela (w roli kapitana).
Hampel zdradził, że w ostatniej chwili dowiedział się, że jedzie jako JOKER. - Szczerze mówiąc, byłem zszokowany, że jadę w roli jokera. Trener powiedział do mnie krótko, że jestem kapitanem i muszę sobie z tym poradzić. Nie było dyskusji. Ten szkoleniowiec potrafi zmobilizować jednym spojrzeniem czy gestem.
- Okazało się, że mieliśmy ciekawe zawody z trzema wyrównanymi zespołami. Nikt nie mówił o Australijczykach, a oni walczyli na równi z nami. Ogromnie cieszymy się z tego zwycięstwa, bo dla nas to był turniej prawdy. Nie wiadomo było, jak sobie poradzimy w obecnej sytuacji. Wiem, jak to jest startować po raz pierwszy w takiej imprezie, i zdaję sobie sprawę, jak czuł się Patryk. Ważne, że nie gubił się w swoich startach - mówi Hampel.
W polskiej reprezentacji panowała w sobotę dobra atmosfera, co przełożyło się na końcowy sukces. - Patryk i Maciek walczyli o każdy punkt i o to chodziło. Dzięki temu wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać te zawody. Mamy dobry zespół z młodymi, obiecującymi jeźdźcami. Kluczem do zwycięstwa była dobra atmosfera, bo naprawdę mamy ze sobą świetny kontakt. Wszyscy pracowaliśmy na ten sukces. Okazało się też, że jestem w stanie wygrywać w trudnych momentach, co dodatkowo mnie cieszy - kończy kapitan naszego zespołu.