Pierwszy bieg zawodów, wygrany pewnie przez Nickiego Pedersena, nie zapowiadał wielkich emocji na torze przy Hetmańskiej 69. Zawodnicy jechali za sobą jedną ścieżką. Podobnie było w starciu juniorów. Jednak już trzeci bieg pokazał, że kto dysponuje szybkim sprzętem, będzie w stanie skutecznie atakować. Takim właśnie atakiem na pierwszym łuku drugiego okrążenia popisał się Krzysztof Kasprzak mijając Juricę Pavlica. Do nieco kuriozalnej sytuacji doszło w czwartej gonitwie, kiedy to zawodnicy najwyraźniej w przypływie adrenaliny i ferworze walki nie zauważyli, że bieg został przerwany i przez dłuższy czas toczyli walkę. Powodem przerwania biegu była taśma startowa, która nierówno podniosła się do góry w momencie startu. W powtórce cały czas prowadzącego Iversena naciskał Walasek, co opłaciło się, gdyż na ostatnim łuku Duńczyk zanotował defekt, z czego skrzętnie skorzystał również Łukasz Sówka i tym samym rzeszowianie doprowadzili do remisu.
Druga seria rozpoczęła się podobnie jak zakończyła pierwsza, czyli od podwójnego tryumfu duetu Pavlic - Okoniewski. W gonitwie szóstej Walasek na pierwszym łuku ostro potraktował Kasprzaka. Za nimi natomiast Marco Gaschka ambitnie, do ostatnich metrów ścigał Pawła Hliba, lecz bezskutecznie. W siódmym wyścigu Iversen przez całe cztery okrążenia ścigał parę gospodarzy, ale minąć udało mu się jedynie Dawida Lamparta. Po tym biegu rzeszowianie uzyskali najwyższą w tym spotkaniu, sześciopunktową przewagę.
Na reakcję gości nie trzeba było długo czekać. Już w ósmej gonitwie dnia Piotr Paluch desygnował do boju popularnego Puka w miejsce bardzo słabego dziś Nermarka. Rezerwa opłaciła się tylko połowicznie, gdyż Duńczyk minimalnie przegrał z Walaskiem. Niezniechęcony tym trener gorzowian poszedł za ciosem i już w następnym wyścigu Pawła Hliba zastąpił Tomasz Gapiński. Ten manewr okazał się strzałem w dziesiątkę, bo Gapa wraz z Kasperem wygrali tą gonitwę podwójnie, objeżdżając na jednym łuku po wewnętrznej Lamparta. Defekt zanotował Nicki Pedersen. Zamykający trzecią serię dziesiąty bieg zakończył się pierwszym zwycięstwem Iversena. Z plecami Duńczyka przyjechali jednak rzeszowianie, więc przewaga gospodarzy wciąż wynosiła dwa oczka.
Wydawało się, że wyścig jedenasty rozpoczął się dla Żurawi wyśmienicie, gdyż na prowadzeniu znajdowali się Dawid Lampart oraz Grzegorz Walasek. Tego drugiego jednak szybko objechali goście, a później jeszcze Lampart daje się przy krawężniku wyprzedzić Kasprzakowi i w ten sposób z 5:1 zrobiło się 2:4, a Stal doprowadziła do remisu. Dwunasty start należał niespodziewanie do Adriana Cyfera. Szybko uporał się z nim Pavlic. Za ich plecami znów z dobrej strony pokazał się Gaschka, do ostatnich metrów naciskając Nermarka. Szwed ostatecznie obronił punkt. Tuż za metą natomiast doszło do upadku byłego zawodnika częstochowskichLwów i juniora PGE Marmy. Sędzia orzekł, że winnym zajścia był Daniel, karząc go upomnieniem. Świetną walkę zaserwowali również kibicom zawodnicy w trzynastym wyścigu. Z „duńskiego pojedynku” obronną ręką wyszedł Iversen, natomiast Okoniewski na dystansie uporał się z Bartoszem Zmarzlikiem. Tym samym przed biegami nominowanymi na tablicy widniał remis 39:39.
Tu rzeszowscy fani speedway’a mogli poczuć się rozczarowani. Najpierw mocny duet Żurawi w osobach Pedersena i Okoniewskiego nie dał rady dogonić Tomasza Gapińskiego, a w decydującym o losach spotkania biegu przy podwójnym prowadzeniu pary Walasek – Pavlic fenomenalnym wręcz atakiem popisał się bohater meczu, Iversen, wjeżdżając między dwójkę rzeszowian i zapewniając Stali cenny punkt.
Kibice, którzy stawili się przy Hetmańskiej 69 mogą czuć się rozczarowani wynikiem, ale na pewno nie jakością tego widowiska. O nią zadbali szczególnie Kasprzak oraz Puk, a ze strony gospodarzy Jurica Pavlic. To właśnie Chorwat, a nie Pedersen czy Walasek, okazał się być najskuteczniejszym zawodnikiem biało-niebieskich. Ze strony gości, poza wspomnianym wielokrotnie Iversenem, na słowa uznania zasłużyli przede wszystkim Tomasz Gapiński i Krzysztof Kasprzak.
PGE Marma Rzeszów: 45
9. Nicki Pedersen 10 (3, 3, d, 2, 2)
10. Dawid Lampart 4 (0, 1, 1, 2)
11. Jurica Pavlic 11+1 (2, 3, 1*, 3, 2)
12. Rafał Okoniewski 7+3 (1, 2*, 2, 1*, 1*)
13. Grzegorz Walasek 10+1 (3, 3, 3, 0, 1*)
14. Marco Gaschka 0 (d, 0, 0)
15. Łukasz Sówka 3+1 (1, 2*, 0)
Stal Gorzów: 45
1. Daniel Nermark 2+2 (1*, 0, - , 1*)
2. Tomasz Gapiński 10+2 (2, 1, 1*, 2*, 1, 3)
3. Krzysztof Kasprzak 11 (3, 2, 3, 3, 0)
4. Paweł Hlib 1+1 (d, 1*, - , - , 0)
5. Niels Kristian Iversen 14 (1, 2, 2, 3, 3, 3)
6. Adrian Cyfer 4+1 (2*, 0, 2)
7. Bartosz Zmarzlik 3 (3, 0, 0, 0)