Mirosław Wodniczak (prezes ŻKS Ostrovia) - Niestety spadamy dzisiaj do II ligi. Przegraliśmy cały sezon, wszystko mogło potoczyć się inaczej, ale zawsze jest jakieś gdyby. I ligę przegraliśmy meczem w Lublinie i u siebie z Lublinem. Dzisiaj mieliśmy tylko nadzieję, dzisiaj wydawało się, że to się uda, że wygramy 15 punktami, lecz grudziądzka drużyna znakomicie odpowiadała. Chciałem wcześniej na mecze ściągnąć Davida Ruuda, lecz nie miał silników, w końcu namówiłem go i pięknie wystartował w Ostrowie, szkoda, że tak późno. Skład na następny sezon będzie szykowany pod Ruuda i Porsinga, którzy wyrazili chęć startów w przyszłym sezonie, gotów zostać w Ostrowie jest też Peter Karlsson. Mamy wspaniałych kibiców, którzy mimo naszej sezonowej porażki zawsze byli z nami, dzisiaj pokazali klasę pocieszając nas po ostatnim meczu w sezonie, to złoci ludzie. Chcę bardzo przeprosić ostrowskich kibiców za ten cały sezon. Szkoda mi teraz moich sił, władowanych pieniędzy, jest po prostu smutno, gdy zawodnicy dostają wszystko i nie jadą tak jak trzeba. Teraz podnosimy rękawice, nie poddajemy się i walczymy dalej.

Michał Szczepaniak ( ŻKS Ostrovia) - Powiem szczerze, że nawet nie wiem co się działo po tym wypadku, bo strasznie byłem poobijany. Starałem się jak najszybciej dojść do siebie, poskładać motor i jechać dalej. Dla mnie te zawody były w miarę udane, ale tych punktów w moim wykonaniu mogło być więcej. Musimy ocenić to wszystko na spokojnie. Tor był podobny do tego na jakim trenowaliśmy. Wreszcie był to nasz atut. Brakło kilka małych punktów do utrzymania. Myślę, że ten sezon przegraliśmy właśnie swoim torem, bo gdyby był taki jak dzisiaj to pewnie byłoby inaczej. Trudno cokolwiek powiedzieć.

Peter Karlsson ( ŻKS Ostrovia) - To był ciężki mecz. Musieliśmy wygrać przynajmniej 15 punktami. Było to bardzo trudne zadanie. Momentami wyglądało to dobrze, ale Grudziądz to solidna drużyna. Nie mogliśmy ich zdominować. W innej sytuacji ten wynik byłby bardzo korzystny, ale w tej sytuacji potrzebowaliśmy czegoś więcej.