- Jeździliśmy w tym meczu bardzo pechowo, ale nie ma w tym co szukać przyczyn niepowodzenia, bo takie rzeczy się zdarzają. Przegraliśmy i jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Stoimy pod ścianą, a czasu mamy niewiele. Mamy kłopoty sprzętowe, a mecz już w niedzielę, nie mamy wiele możliwości i czasu do naprawy. Zrobimy jednak wszystko, co w naszej mocy, aby nie zawieść - mówi trener PGE Marma Rzeszów, Dariusz Śledź.
- Było to bardzo dramatyczne spotkanie szczególnie dla drużyny z Rzeszowa. W naszym obozie także pomimo tego zwycięstwo było trochę nerwowo. Założenie przed spotkaniem było takie, żeby wygrać i przerwać wszelkie dywagacje jakie pojawiły się wokół tego meczu. Poza tym chcieliśmy sprawdzić sprzęt. AJ miał dzisiaj znakomity come back i to z pewnością cieszy. Ten 15. bieg był niesamowicie dramatyczny. Publiczność przez cały bieg stała i każdy był świadomy jego stawki. Duże znaczenie miały także inne biegi. Mecz był cały czas na styku i przez dłuższy czas przegrywaliśmy. Poza tym przytrafiło się drobne nieporozumienie, bo nie było łączności między parkiem maszyn, a sędzią przed 13. biegiem. Wtedy też nie poszła zmiana taka, jaka powinna iść, ale w efekcie wszystko dobrze się skończyło - powiedział Rafał Dobrucki trener Stelmet Falubaz Zielona Góra.