Nikolaj Kokin (trener Lokomotive):Był to dla nas ciężki mecz z tego powodu, że mało zawodników zdobywało punkty. Andrzej Lebiediew nie pojechał tak skutecznie jak wcześniej, nie było Kjastasa Puodżuksa, a Roman Povazhny mógł pojechać lepiej. To jest żużel i gdańska drużyna jest bardzo mocna. Pojechała w pełnym składzie, była dobrze dopasowana do własnego toru. My przyjechaliśmy po długiej podróży z Daugavpils po sobotnim Grand Prix i nie był to nasz mecz.
Andrzej Lebiediew (Lokomotive): Nie miałem najlepszych startów, tak jak w poprzednim spotkaniu, w którym zdobyłem 15 punktów i bonus. Z tego jestem niezadowolony. Pasuje mi ten tor, jednak spałem cztery godziny po sobotnim Grand Prix i trudno mi było o koncentrację na starcie. Na dystansie nawiązywałem walkę. Dodatkowo coś się stało z moim pierwszym motorem, na ostatni wyścig wziąłem rezerwowy i też nie było najlepiej.
Stanisław Chomski (trener Wybrzeża): Przed spotkaniem mówiłem, że przyjeżdża do nas niezwykle zadziorny zespół i było to widać na torze. Nie spodziewałem się tak wysokiego zwycięstwa, ale rezultat nie oddaje tego, co działo się w tym pojedynku. To my popełnialiśmy na trasie więcej błędów i musieliśmy o tym porozmawiać po meczu. Spotkanie mogło się podobać kibicom. Szkoda Dominika Kossakowskiego, któremu w pierwszym biegu posypała się elektryka w motocyklu. Mimo tylko jednego punktu pokazał jednak, że warto na niego stawiać. Ważne jest to, że jechał w kontaktach z rywalami. Teraz czeka nas mecz w Grudziądzu i na nim będziemy się skupiać.
Thomas H. Jonasson (Wybrzeże): Jechaliśmy bardzo dobrze podczas rundy zasadniczej, ale teraz pokazaliśmy, że możemy być już tylko mocniejsi. Pozostały przed nami jeszcze ważne mecze, ale po tym zwycięstwie czujemy się o wiele bardziej komfortowo.
Artur Mroczka (Wybrzeże): Bardzo fajnie, że drużyna wygrała wysoko, ale już przed meczem miałem takie przeczucie. Wygrywaliśmy starty i jestem zadowolony ze sprzętu. Przed końcem sezonu trzeba będzie jeszcze coś wyremontować, aby jechało się łatwo i przyjemnie. Po szóstym, czy siódmym biegu spytałem menadżera o wynik, a on mi powiedział że prowadzimy dwunastoma punktami... Byłem zaskoczony! Jakie dwanaście punktów, jak dopiero się mecz zaczął, a Lokomotive strasznie mocno walczył. Później wystarczyło się skupić na swoich biegach i było wszystko dobrze.
Renat Gafurov (Wybrzeże): W biegu, w którym upadłem na tor walczyłem o drugą pozycję z Andrzejem Lebiediewem. Zrównaliśmy się na prostej, a na wejściu w łuk był minimalny kontakt, przez co odbiłem się w stronę bandy. Gdybym próbował utrzymać motor, najprawdopodobniej zabrakłoby dla mnie miejsca i zahaczyłbym hakiem o bandę. Sędzia stwierdził, że to moja wina, ale po prostu zabrakło dla mnie miejsca.
Krystian Pieszczek (Wybrzeże): Jest dobrze, a będzie coraz lepiej. Oby tak było do końca sezonu. Udało się wreszcie zdobyć komplet punktów i oby tych kompletów było więcej i oby zdarzały się one częściej.