Ekipa Falubazu przystąpi zapewne do dzisiejszego spotkania w bardzo dobrych nastrojach. Wczoraj Patryk Dudek na tarnowskim owalu wywalczył z kompletem tytuł Indywidualnego Młodzieżowego Mistrza Polski, a Jarosław Hampel zwyciężył w Krsko w kolejnego rundzie cyklu GP. W tym samym turnieju co prawda bardzo słabo zaprezentował się inny z liderów Falubazu, Andreas Jonsson, jednak nikt nie dopuszcza myśli, by podobnie pojechał dziś.
Tradycyjnie wielką niewiadomą pozostaje postawa Jonasa Davidssona. Tytuł indywidualnego wicemistrza Szwecji, wywalczony przez niego niedawno do czegoś zobowiązuje, a w tym spotkaniu jego punkty mogą się okazać cenniejsze niż kiedykolwiek. Solidnego wsparcia dla liderów oczekuje się od Krzysztofa Jabłońskiego. Przy Wrocławskiej 69 powinien dorzucić kilka ważnych oczek.
Gdzie z kolei Jaskółki mogą upatrywać swojej szansy? Cóż, wczorajsze kiepskie występy Vaculika i Madsena na Słowenii nie napawają optymizmem. Fani w Tarnowie wciąż czekają na przebudzenie Słowaka, mając zapewne w pamięci jego kapitalny występ w Zielonej Górze trzy lata temu, gdy zdobył dla biało-niebieskich aż 16 punktów w siedmiu startach. Jednak to było dawno, a najbliższa przeszłość to zaledwie jedno oczko w czterech startach uzyskane na zielonogórskim owalu w maju tego roku… Znacznie słabiej w porównaniu z pierwszą częścią sezonu prezentuje się obecnie najlepszy zawodnik Jaskółek w tamtym spotkaniu, czyli Artem Łaguta. W obecnej sytuacji młodszy z braci po prostu musi wrócić na swój tegoroczny, wysoki poziom. Najmniej obaw co do dyspozycji kibice w Tarnowie mogą mieć do Macieja Janowskiego, Janusza Kołodzieja i Kacpra Gomólskiego. Szczególnie forma tego drugiego w ostatnim czasie wyraźnie zwyżkuje. Popularny Koldi w pierwszym meczu półfinałowym pewnie wygrał trzy biegi, w których wziął udział. Niestety dwie taśmy w tak arcyważnym spotkaniu zdecydowanie zamazują całokształt występu Kołodzieja. Teraz na takie wpadki nie będzie już miejsca.
W rundzie zasadniczej na tym torze, podobnie jak zresztą w Tarnowie przed tygodniem, zmorą Jaskółek była końcówka spotkań. Przy Zbylitowskiej 3 gospodarze po jedenastu gonitwach mieli zapas 12 punktów, który ostatecznie podopieczni Rafała Dobruckiego zredukowali do zaledwie 4 oczek. Nieco inaczej, aczkolwiek podobnie wyglądała sytuacja i fazie zasadniczej. Wówczas w Zielonej Górze po 12 biegach tarnowianie zdołali zmniejszyć przewagę Falubazu do 6 oczek, by następnie przegrać trzy kolejne biegi po 5:1 i ostatecznie całe spotkanie aż 18 punktami.
Jednak że można powalczyć w Grodzie Bachusa o zwycięstwo pokazał w tym sezonie Unibax i PGE Marma. Torunianom nawet się udało wrócić do domu z dwoma punktami, natomiast rzeszowianie stawili faworytom zacięty opór. Do tego potrzeba jednak równej jazdy całego zespołu, a więc szczególnie duża odpowiedzialność ciążyć będzie na Łagucie, Vaculiku i Madsenie. Jeśli tylko ją udźwigną, będziemy światkami kapitalnej walki o finał do ostatniego biegu dwumeczu. I oby zawodnicy obu drużyn zafundowali kibicom tak znakomite widowisko.
Składy:
Stelmet Falubaz Zielona Góra:
9. Jarosław Hampel
10. Jonas Davidsson
11. Piotr Protasiewicz
12. Krzysztof Jabłoński
13. Andreas Jonsson
14. Kamil Adamczewski
15. Patryk Dudek
Unia Tarnów:
1. Maciej Janowski
2. Leon Madsen
3. Arten Łaguta
4. Martin Vaculik
5. Janusz Kołodziej
6. Kacper Gomólski
7. Mateusz Borowicz