- Chciałem Danielowi podziękować za to, że włożył mnóstwo serca i mnóstwo starań w to, żeby wyszło jak najlepiej, choć to niestety wyszło troszkę inaczej. Proszę mi wierzyć, że Daniel bardzo chciał. Po prostu tak jest w tym sporcie, że nie wszystko co sobie zaplanujemy się udaje i tak też było w tym roku - mówi Zmora.