Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Enea Ekstraliga dla Wybrzeża: Renault Zdunek Wybrzeże - GKM Grudziądz 59:31 (relacja)
 22.09.2013 21:23
To był prawdziwy pogrom GKM-u Grudziądz. Wybrzeże nie pozostawiło głównemu rywalowi nawet cienia złudzeń komu należy się miejsce w najlepszej lidze świata.

Na ten dzień czekali wszyscy fani czarnego sportu zarówno w Gdańsku jak i Grudziądzu. Te dwie drużyny wiodły prym w rozgrywkach 1 ligi i w ostatnim meczu sezonu miały rozegrać pomiędzy sobą bój o awans do Enea Ekstraligi. Mobilizacja w obu ekipach była ogromna. Faworyta przed tym spotkaniem ciężko było wskazać. GKM Grudziądz liczył z pewnością na powtórzenie wyniku z rundy zasadniczej, który w tym wypadku dałby im upragniony awans. Z kolei gdańszczanie nie przyjmowali innego scenariusza jak tylko zwycięstwo. Wszystko wskazywało na to, że będzie to emocjonujące i wyrównane widowisko a o awansie jednej czy drugiej drużyny zadecydują nawet biegi nominowane. To co jednak wydarzyło się na torze im. Zbigniewa Podleckiego wprawiło w osłupienie kibiców zarówno Wybrzeża jak i GKM-u.

 

Pierwsza gonitwa zdawała się potwierdzać przypuszczenia, że goście będą wymagającym rywalem. Ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej widowni goście z Grudziądza triumfowali podwójnie. Zanim jednak to się stało emocji, związanych ze stawką meczu, nie wytrzymał Karpov. Zawodnik z Grudziądza wjechał w taśmę i został zastąpiony przez Oskara Fajfera. W powtórce młodzieżowiec reprezentujący GKM do spółki z Harrisem przywiózł za plecami Miśkowiaka i Stachyrę. Odpowiedź gdańszczan była natychmiastowa. Bieg młodzieżowy pewnie wygrał Pieszczek, przed Szymką. Tym razem Oskar Fajfer nie był już tak skuteczny. Ten wyścig również trzeba było powtarzać ponieważ przy pierwszym podejściu na tor upadł Łukasz Przedpełski po walce z Marcelem Szymko. Trzeci bieg jasno i wyraźnie potwierdził, że świadomość walki o ekstraligę może wpływać paraliżująco na zawodników. Kolejna taśma, tym razem Kościucha wymusiła na Robercie Kempińskim konieczność wypuszczenia na tor po raz trzeci Oskara Fajfera. Wychowanek Startu Gniezno pokazał się z przyzwoitej strony, mijając na dystansie Gafurowa. Do mety nie  dojechał z kolei drugi z grudziądzan Ales Dryml. Czech zanotował upadek na końcu stawki, chociaż jeszcze chwilę wcześniej toczył bój z Rosjaninem o trzecią lokatę. Wszystkie te zdarzenia miały miejsce za plecami pewnie prowadzącego Artura Mroczki. Od tego momentu rozpoczął się koncert tylko jednego zespołu. Podopieczni Stanisława Chomskiego wygrali siedem kolejnych biegów, w tym aż cztery podwójnie. Gdańszczanie szybko wychodzili spod taśmy, a w przypadku przegranego startu, osiągali ogromną prędkość na dystansie i bez trudu mijali rywali. Chwilę grozy kibice miejscowej drużyny przeżyli w biegu dziewiątym. Na pierwszym łuku Norbert Kościuch ostrym atakiem spowodował upadek Roberta Miśkowiaka. Zawodnik Wybrzeża długo nie podnosił się z toru i konieczna była interwencja karetki. Na szczęście Misiek wstał w końcu o własnych siłach i do parkingu wrócił o własnych siłach. W powtórce osamotniony Nicholls, pomimo wygranego  startu, nie dał rady pokonać gdańskiej pary. Losy meczu rozstrzygnęły się już w jedenastej odsłonie dnia. Pomimo zwycięstwa Harrisa gospodarze wywalczyli remis i wynik na tablicy świetlnej brzmiał 45:21. Na trybunach rozpoczęło się oficjalne świętowanie powrotu Wybrzeża do najwyższej klasy rozgrywkowej. W końcówce zawodów gościom nie udało się już wiele zdziałać. O wyższości trójkolorowych najlepiej świadczy fakt, że finałowy wyścig z udziałem Harrisa, Nichollsa, Pieszczka i Szymki zakończył się remisem. Zwyciężył w nim „Bomber” ale jego rodak zanotował upadek i został przez sędziego wykluczony. Ostatecznie Renault Zdunek Wybrzeże pokonało GKM Grudziądz aż 59:31.

 

Niedzielne starcie gigantów 1 ligi miało dostarczyć niezapomnianych emocji i być wizytówką żużla. Tymczasem spotkanie okazało się przysłowiowym meczem do jednej bramki. Renault Zdunek Wybrzeże okazało się zespołem o co najmniej jedną klasę lepszym od ekipy GKM-u. Jeden wygrany bieg  drużynowo i dwa triumfy indywidualne było wszystkim, na co mogli sobie pozwolić przyjezdni. Wrota do ekstraligi otworzył sobie zespół, bezdyskusyjnie tego dnia, lepszy.

 

GKM Grudziądz 31:

1.Andriej Karpow - 6 (t,1,1,2,2)
2. Chris Harris - 7+1 (2*,0,0,3,2)
3. Norbert Kościuch - 2 (t,2,w,u,0)
4. Ales Dryml - 0 (d,d,-,-)
5. Scott Nicholls - 5 (2,2,1,0,0,w)
6. Oskar Fajfer - 7 (3,1,2,0,d,1)
7. Łukasz Przedpełski - 0 (w,0,-)

 

Renault Zdunek Wybrzeże 59:

9. Robert Miśkowiak - 10+1 (1,3,2*,1,3)
10. Dawid Stachyra - 7 (0,1,3,2,1)
11. Artur Mroczka - 12 (3,3,3,3,-)
12. Renat Gafurow - 8+2 (1,2*,2*,3,-)
13. Thomas H. Jonasson - 7+1 (3,1,2*,1)
14. Krystian Pieszczek - 8 (3,3,d,2)
15. Marcel Szymko - 7+1 (2*,1,3,1)

 

Bieg po biegu:


1. (64,31) Fajfer, Harris, Miśkowiak, Stachyra, Karpow (t) 1:5
2. (63,22) Pieszczek, Szymko, Fajfer, Przedpełski (w/u4) 5:1 (6:6)
3. (63,28) Mroczka, Fajfer, Gafurow, Dryml (d4), Kościuch (t) 4:2 (10:8)
4. (63,53) Jonasson, Nicholls, Szymko, Przedpełski 4:2 (14:10)
5. (63,62) Mroczka, Gafurow, Karpow, Harris 5:1 (19:11)
6. (63,75) Pieszczek, Kościuch, Jonasson, Dryml (d4) 4:2 (23:13)
7. (64,22) Miśkowiak, Nicholls, Stachyra, Fajfer (d4) 4:2 (27:15)
8. (64,12) Szymko, Jonasson, Karpow, Harris 5:1 (32:16)
9. (63,44) Stachyra, Miśkowiak, Nicholls, Kościuch (w/u) 5:1 (37:17)
10. (63,22) Mroczka, Gafurow, Fajfer, Nicholls 5:1 (42:18)
11. (63,66) Harris, Stachyra, Jonasson, Kościuch (u4 3:3 (45:21)
12. (63,85) Mroczka, Karpow, Fajfer, Pieszczek (d4) 3:3 (48:24)
13. (63,50) Gafurow, Harris, Miśkowiak, Nicholls 4:2 (52:26)
14. (63,50) Miśkowiak, Karpow, Stachyra, Kościuch 4:2 (56:28)
15. (64,19) Harris, Pieszczek, Szymko, Nicholls (w/u4) 3:3 (59:31)

 

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa).
NCD: 63,22 - uzyskał Krystian Pieszczek w 2. biegu.
Widzów: 12 000.

Marcin Kowalik (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com