- Zachowanie Unibaksu traktuje jako wielką porażkę żużla i całego polskiego sportu. Wszyscy zawodnicy toruńskiego klubu przyjechali do Zielonej Góry i chcieli rywalizować. Niestety decyzją władz klubu nie mogli wyjechać na tor. To jawna manipulacja zawodnikami - nie mieści mi się w to w głowie. W poniedziałek zbierze się zarząd spółki Ekstraligi i podejmie decyzję co do kary dla Unibaksu Toruń. My jako Polski Związek Motorowy zastanowimy się, czy takie zachowanie jest godne występowania w najwyższej klasie rozgrywkowej i weźmiemy to pod uwagę w procesie licencyjnym. To Sławomir Kryjom napisał oficjalne pismo do przewodniczącego jury o tym, że drużyna rezygnuje z udziału w meczu. Swoją decyzję argumentował sobotnim wypadkiem Tomasza Golloba, chciał przełożyć spotkanie na inny termin, chociaż według regulaminu nie miał ku temu podstaw. Prośbę o przełożenie torunianie mogli złożyć do godziny 20 w sobotę. Nie rozumiem do końca tego wszystkiego, co wydarzyło się w niedzielę w Zielonej Górze. To cios dla naszego sportu - mówi Andrzej Witkowski.