- Zawodnicy na pewno chcieli jechać. Wszyscy jesteśmy zespołem, razem przegrywamy razem wygrywamy inie ma problemu z komunikacja. Ja przekazałem decyzję rady nadzorczej zawodnikom, po czym zawodnicy się spakowali i prawie po godzinie kiedy Zielona Góra łaskawie nas wypuściła z parku maszyn, opuściliśmy stadion w Zielonej Górze - mówi menadżer Unibaxu Toruń, Sławomir Kryjom.
- Tak na prawdę wszystko ma początek od Sztokholmu czyli to co się zdarzyło z Tomkiem Gollobem. Bo mogliśmy zastosować zetzetke. Nie mieliśmy szans powalczyć równo z Zielona Górą stąd zaproponowaliśmy przełożenie meczu. Decyzje rady nadzorczej zapadła taka niejednoznaczna, że w tym składzie nie jesteśmy w stanie równo walczyć z Zieloną Górą, a chcieliśmy pokazać piękny mecz. Zawodnicy przyjęli tą informacje bo to jest zespół. Zespół jedzie wygrywa lub nie wygrywa. To jest zespołowa decyzja. Poczekajmy na decyzję komisji orzekania ligowego i wtedy zobaczymy co dalej - mówi prezes Unibaxu, Mateusz Kurzawski.