- Działacze z Torunia są w szambie po szyję i kiedy po raz kolejny robią pod siebie nie robi to już żadnej różnicy. Gorsze jest to, że nad tym szambem stoi całe polskie środowisko żużlowe, które na razie krzywi się z obrzydzenia, ale strach pomyśleć, co będzie jak przyzwyczai się do tego smrodu. Dlatego niezwykle ważne są bardzo szybkie decyzje Komisji Orzekającej i Trybunału Związku, by nikt nie miał wątpliwości, że sytuacja, która rozgrywa się po Wielkim Finale nie jest normalna i nie jest akceptowana przez władze polskiego żużla. Mam nadzieję, że 8 października podczas kolejnego spotkania w Bydgoszczy zapadną, jakieś konkretne decyzje - mówi prezes Falubazu Marek Jankowski.