Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Włókniarz Częstochowa: Sytuacja jest trudna, ale przejściowa
 15.11.2013 20:46
Włókniarz Częstochowa, który zakończył tegoroczne rozgrywki Enea Ekstraligi na czwartym miejscu, podobnie jak reszta zespołów, przygotowuje się do kolejnego sezonu. Z różnych stron dochodzą jednak niepokojące wieści o problemach biało-zielonych.
Okres transferowy trwa, a wraz z nim trwa wyścig w składaniu deklaracji, podejmowaniu decyzji i wybieraniu żużlowych ścieżek na kolejny rok. W gonitwie udział bierze również częstochowski Włókniarz, który z dumą może wspominać tegoroczne biegi prosto z toru przy Olsztyńskiej w wykonaniu Lwów, będące kwintesencją światowego speedwaya. Nie wspominając już o  rekordach frekwencji kibiców biało-zielonych i ilości transmisji telewizyjnych, świadczących o tym, jak dobry był to sezon dla Włókniarza, nawet mimo pozostałości po półfinałowym niesmaku. 
 
Wydawać by się więc mogło, że okres transferowy będzie więc dla włodarzy częstochowskiego klubu jedynie czasem wypełniania formalności i udanych lwich polowań. Przedłużając swoje kontrakty na najbliższe trzy lata z częstochowskim teamem, Rune Holta i Michael Jepsen Jensen, dali kibicom biało-zielonych nadzieję na następne równie radosne transfery. Tymczasem z mediów dochodzą niepokojące informacje. Krzysztof Buczkowski, który wyrażał chęć współpracy z Włókniarzem, ostatecznie deklaruje, że będzie reprezentował barwy Unii Tarnów. Martin Vaculik, o którego pozyskanie klub również mocno się starał, podpisuje kolejny kontrakt z ekipą Jaskółek. Emil Sajfutdinow, będący jednym z liderów Lwów w ostatnim sezonie, decyduje się odejść z zespołu i przejść pod skrzydła toruńskich działaczy.
 
Na domiar złego, w ostatnich dniach pojawiały się pogłoski o rzekomym odejściu trenera Włókniarza, Grzegorza Dzikowskiego, który miałby zająć się drużyną z Ostrowa. Zarząd częstochowskiego klubu odpowiedział na ostatnie wiadomości: - Jak już mówiłem, my jako klub bardzo chcemy przedłużyć współpracę z Grzegorzem Dzikowskim. Sam zainteresowany również wyraża taką chęć, o czym mnie przekonywał już po ostatnich doniesieniach medialnych. Jesteśmy w stałym kontakcie z trenerem – przekonuje prezes Włókniarza, Paweł Mizgalski. Jak podaje oficjalna strona klubu, z trenerem Dzikowskim kierownictwo biało-zielonych konsultowało również budowę i kształt składu Włókniarza na sezon 2014. 
 
Choć nie wygląda to najlepiej, a wielu pochopnie spisało już klub na straty, zarząd Włókniarza zauważa, że okres transferowy wciąż trwa, a w kręgu zainteresowań częstochowskiego klubu nadal widnieje kilka solidnych nazwisk: - Prowadzimy rozmowy z Peterem Kildemandem. Myślę, że nasi kibice nie obraziliby się gdyby w Częstochowie pojawił się Grzegorz Walasek. To jest niezwykle lubiany w naszym mieście zawodnik. Rozmawiamy z Grzegorzem i myślę, że to, że Częstochowa to wspaniałe miejsce do ścigania i kochający go tu kibice może mieć znaczenie. W tej chwili jest wielu zawodników wolnych, tylko pytanie, czy my chcemy budować drużynę, czy łatać dziury. Nie jest sztuką zakontraktowanie zawodników za małe pieniądze, ale niekoniecznie wpisujących się w koncepcję naszej drużyny - podsumowuje Paweł Mizgalski. 
 
Przed częstochowską drużyną oprócz transferowego polowania, również inne przed- i posezonowe zmagania. Prezes Włókniarza nie ukrywa, jakie aktualnie priorytety ma klub z Częstochowy: - Na razie musimy spłacić długi, by dostać licencję. Wiem, że kibice mają swoją listę życzeń i podobnie jak my chcieliby, by Włókniarz był na szczycie, ale na pewno fani zdają sobie sprawę z tego, że ten sport jest bardzo drogi. Tu trzeba mierzyć siły na zamiary. Niestety we Włókniarzu w ostatnim czasie doszło do sytuacji nieprzewidzianej. Budowaliśmy budżet na przyszły rok z pewnymi założeniami. Zakładaliśmy, że firma K.J.G. pomoże nam zamknąć budżet na sezon 2013 i jednocześnie, że będziemy mogli liczyć na wsparcie tego partnera w sezonie 2014 na poziomie deklarowanym wcześniej. Na tą chwilę ta sytuacja uległa zmianie. Jednocześnie prowadzimy rozmowy z kilkoma poważnymi partnerami. Być może któryś z nich zostanie naszym sponsorem tytularnym bądź tez zostaną partnerami strategicznymi. Jeśli te negocjacje zakończą się po naszej myśli to nasze plany diametralnie się zmienią. Trudno jest cokolwiek deklarować, natomiast te rozmowy naprawdę napawają optymizmem – kończy Mizgalski. 
 
I choć z każdym dniem rośnie ilość kolejnych doniesień medialnych i pogłosek o niepowodzeniach strategicznych częstochowskiego klubu, a wraz z nimi panika wśród wielu kibiców, Biuro Prasowe Włókniarza przekonuje, że są to problemy przejściowe, a sytuacja choć trudna, nie jest bez wyjścia. Na facebookowym profilu klubu czytamy, że otwarcie mówi o swoich problemach, choć uspokaja swoich kibiców przed wyciąganiem pochopnych, daleko idących wniosków. 
 
Wśród zaniepokojonych i spanikowanych kibiców są jednak i tacy, którzy wierzą, że częstochowski Włókniarz jest silnym zespołem. Wystarczy prześledzić ostatni sezon w wykonaniu Lwów, by zobaczyć, że z każdej opresji można wyjść zwycięsko. Czy słowa mocno wierzących fanów mogą w obliczu wszystkich ostatnich wydarzeń okazać się prawdziwe? Czas pokaże. Zgadywanie lepiej odłożyć dziś na bok. 
Sylwia Wziątek (za: ckmwlokniarzsa.pl, sportowefakty.pl,)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com