Sprawa przynależności klubowej, jednego z najbardziej utalentowanych polskich juniorów, wydaje się być tylko formalnością. Krystian Pieszczek ma ważny kontrakt z Renault Zdunek Wybrzeżem jeszcze przez rok. Pozostało jedynie parafowanie aneksu finansowego do umowy. Pomimo, że do końca okienka transferowego pozostały niespełna dwa tygodnie, „Krycha” nadal nie doszedł do porozumienia ze swoim macierzystym klubem. Nie jest tajemnicą, że chętnych do „wyrwania” go z Gdańska jest kilka klubów. Swojego czasu głośno było o dużym zainteresowaniu zawodnikiem Unibaxu Toruń. Wychowanek gdańskiego klubu zapewnia jednak, że nadal chce reprezentować Wybrzeże.
- Nadal chcę ścigać się dla Gdańska i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, aby w najbliższym sezonie miało to ulec zmianie. Negocjacje w tej sprawie jeszcze trwają. Wszystko jest w rękach działaczy – deklaruje Pieszczek
Obecnie, dwukrotny zdobywca brązowego kasku, przechodzi rehabilitację po kontuzji, jakiej doznał w starciu z Szymonem Woźniakiem, podczas towarzyskich zawodów. Pieszczek doznał wówczas zerwania wiązadeł krzyżowych. Żużlowiec zapewnia, że ten fakt nie będzie miał żadnego wpływu na jego przyszłoroczną formę.
- Przerwa powinna potrwać od miesiąca do sześciu tygodni. Nie powinno mi to jednak skomplikować przygotowań. Teraz pozostają mi wyłącznie ćwiczenia na siłowni, które nie wymagają obciążenia nogi. Za jakiś miesiąc powinienem zacząć powoli truchtać - mówi w rozmowie z portalem trójmiasto.pl "Krycha".
Już po zakończonej rehabilitacji Pieszczek planuje normalne przygotowania do kolejnego sezonu. Zawodnik nie przewiduje żadnych zmian w cyklu treningowym.
- Na moje przygotowania składają się między innymi zajęcia w hali i na siłowni, zapasy i judo. Chciałbym, aby pojawiły się także elementy bokserskie. Gdy spadnie śnieg, na pewno pojeżdżę na desce snowboardowej. Oczywiście zamierzam też założyć kolce w oponach na motocyklu i wzorem lat ubiegłych, pojeździć na lodzie - mówi Pieszczek.
Kibice Wybrzeża z niepokojem czekają na rozwój wypadków. Nikt w Gdańsku nie wyobraża sobie innego scenariusza, jak pozostanie Krystiana nad morzem. Przynależność klubową zawodnika powinniśmy poznać w trakcie najbliższych dni.