- Przyznam się, że to były moje pierwsze zawody w tym sezonie. Niestety tak się poukładało, iż nie miałem okazji odjechać ani jednego sparingu także można powiedzieć, że tak z marszu przyjechałem tutaj na zawody. Powiem szczerze, że te zawody wysoko postawiły mi poprzeczkę jak na pierwsze tegoroczne zawody. Na prawdę kosztowały mnie masę wysiłku przede wszystkim psychicznego. Dzisiaj dobrze zaczłem i na szczęście dobrze też zakończyłem. Środek zawodów był dramatyczny. W ostatnim swoim wyścigu motor jeszcze na starcie się ze mną podroczył ale na trasie pokazał pełne spektrum swoich możliwości. W ciągu jednego łuku z ostatniego miejsca wyszedłem na prowadzenie. Jak bym mógł to bym ten silnik wyściskał. W srodku zawodów zacząłem żałować, że nie wziąłem ze sobą tego silnika, który się dobrze sprawował w zeszłym sezonie tutaj na lidze w Opolu. Całe szczęście, że się poukładało to wszystko po mojej myśli. Mam nadzieje, że jak rozpocząłem sezon tak trudnymi zawodami to już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć - powiedział Szymon Woźniak.