- Generalnie czuje się dobrze, wszystko gra i naprawdę jest dobrze. Jestem zaskoczony, że tak dobrze to wszystko działa, cały team dobrze się sprawuje. Mam ze sobą cały sztab na czele łącznie z moją rehabilitantką z Rehasport więc wszystko jest na sto procent. Tylko żeby szczęście dopisało to powinno być dobrze. Wiem, że dobrze mi tu idzie, jest to taki techniczny tor, który ja lubię więc trzeba dopilnować starty. W Grand Prix liczą się starty bo tych wyprzedzeń nie ma za dużo. Z nogą temat zakończony. Trzy tygodnie ciężkiej pracy i po temacie nogi. Po tych trzech rundach, chociaż jednej nie jechałem wciąż jestem liderem ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Chce oddać jak najlepsze starty co bieg i zbierać punkty do klasyfikacji a co będzie zobaczymy - mówi Krzysztof Kasprzak.