Niedzielny zaległy mecz 9. kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej zapowiada się szlagierowo nie tylko ze względu na sytuację w tabeli. Zarówno zawodnicy KMŻ–tu Lublin, jak i GKM–u Grudziądz mają swoim kibicom i rywalom coś do udowodnienia. Zespół„Koziołków” z pewnością będzie chciał zmazać plamę bolesnej porażki z Polonią Bydgoszcz, grudziądzanie natomiast pałają chęcią odwetu za niespodziewaną porażkę z drużyną KMŻ-tu na własnym stadionie i podtrzymania dobrej passy po wygranych z PGE Marmą i Lokomotivem.
Kibice z Pomorza z pewnością będą ściskali kciuki za postawę Daniela Jeleniewskiego. Wychowanek klubu z Lublina jest obecnym rekordzistą tamtejszego owalu, na którym zawsze osiągał bardzo dobre wyniki. Sądząc po ostatnich wynikach, popularny „Jeleń” odnalazł w końcu formę z ubiegłego sezonu, można zatem spodziewać się po nim niezłego występu. Dwucyfrówkę powinien zdobyć także Rafał Okoniewski.
Największą niewiadomą w drużynie trenera Mariana Wardzały jest dyspozycja Davey'a Watta, który wraca do składu po groźnej kontuzji. Główny ciężar robienia wyniku w ekipie gospodarzy tradycyjnie będzie więc spoczywał na parze Andriej Kudriaszow – Cameron Woodward. Wobec specyficznego charakteru lubelskiego toru i wielu zaskakujących rozstrzygnięć tym roku, można zaryzykować stwierdzenie, że rozpędzający się po kiepskim początku sezonu Robert Miśkowiak oraz Dawid Lampart wydają się dysponować w tym meczu podobnym potencjałem, co Norbert Kościuch, Sebastian Ułamek i Andriej Karpow.
W tej sytuacji kluczowa dla rozstrzygnięcia wyniku może być postawa formacji juniorskich obydwu ekip. Zarówno gospodarze jak i goście nie mogą jednak mówić w tym przypadku o komforcie, bowiem awizowani na niedzielny mecz Arkadiusz Madej (KMŻ) i Marcin Nowak (GKM) ostatnio spisują się nie najlepiej. Stąd też w włodarze w Lublinie i Grudziądzu sięgnęli po wzmocnienia z Ekstraligi. W barwach grudziądzkiego zespołu w miejscu Oskara Bobera najprawdopodobniej zobaczymy w niedzielę Patryka Dolnego ze Sparty Wrocław, „Koziołki” zaś wesprze wypożyczony z Tarnowa Mateusz Borowicz, znany już z występów w klubie nad Bystrzycą. Czy któryś z nich przesądzi o zwycięstwie swojej drużyny? O tym przekonamy się 20 lipca, o ile pogoda znów nie pokrzyżuje planów żużlowcom.
Co ciekawe, w historii lubelsko - grudziądzkich konfrontacji w rundach zasadniczych przełożone mecze powoli stają się tradycją. W roku 2012 spotkanie między tymi drużynami udało się rozegrać dopiero za trzecim razem, rok później potrzeba zaś było aż czterech podejść. W tym sezonie mecz pomiędzy KMŻ – tem Lublin a GKM – em Grudziądz przekładany był już dwukrotnie. Miejmy zatem nadzieję, że niedzielna próba będzie ostatnią.