Przypomnijmy, iż w Gorzowie niemalże przez cały dzień nie padano i spokojnie można było przygotować tor na zmagania ligowe. Jednak ze względu na to, że spotkanie miało status zagrożonego, komisarz nie pozwolił robić nic z torem. Z pracami ruszono na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Umożliwiło to przygotowanie nawierzchni w taki sposób, aby mogły się na nim odbyć zawody. Po ukończeniu próby toru postanowiono rozpocząć spotkanie. Ostatecznie po upadku Adama Strzelca i wielu protestach strony zielonogórskiej zdecydowano się przerwać spotkanie i wyznaczyć nowy termin tego pojedynku. - Przede wszystkim dziękuję kibicom za to, że wytrwali z nami na stadionie w komplecie przez dwie godziny. Przykro mi, że jury nie stanęło na wysokości zadania, w konsekwencji czego byliśmy świadkami zdarzeń, które chwały żużlowi nie przynoszą. W niedzielę zobaczyliśmy, jak odgania się z naszej pięknej dyscypliny kibiców i sponsorów – rozpoczął Ireneusz Maciej Zmora.
W poniedziałek Enea Ekstraliga wyznaczyła nowy termin rozegrania meczu Stal Gorzów – Spar Falubaz Zielona Góra. Półfinałowe Derby Ziemi Lubuskiej rozegrane zostaną w najbliższą środę o godzinie 17:45. Prezes gorzowskiego klubu nie jest zadowolony z tej decyzji oraz domaga się ukarania osób, które jego zdaniem odpowiedzialne są za niedzielną „antyreklamę żużla”, czyli osób z Jury Zawodów. - Wyznaczony w środku tygodnia termin o godzinie 17:45 jest dla wielu kibiców nieodpowiedni i spowoduje zwroty zakupionych biletów, co skutkuje kolejnymi stratami finansowymi, a te z samego tylko odwołania meczu wyniosą około 70-80 tys zł. I co ciekawe, sprawcy tego zdarzenia otrzymają swoje wynagrodzenie, jakby swoją pracę wykonali tak, jak trzeba. Jednak mam nadzieję, że Zarząd oraz Rada Nadzorcza Ekstraligi Żużlowej wyciągnie konsekwencje od winnych tej antyreklamy żużla. Dziś żużel to wielomilionowe budżety, wielotysięczne tłumy kibiców, liczni sponsorzy, kontrakty z telewizją, a o wizerunku dyscypliny decydują sędziowie-amatorzy. Powtórzę się i powiem po raz kolejny: czas na profesjonalizację dyscypliny, dla amatorów tu nie ma miejsca – kontynuuje na łamach oficjalnej Stali Gorzów.