- Dla mnie ten sezon nie był najlepszy sezonem, znowu dosięgnęła mnie kontuzja, miałem problemy sprzętowe. Te problemy dużo mnie nauczyły, wyciągnąłem dużo wniosków i nie chciałbym żeby taki sezon się powtórzył, wiem co zrobiłem źle. - komentuje Przemysław Pawlicki w rozmowie z unialeszno.tv

Kapitan biało-niebieskich uczestniczył w zgrupowaniu kadry narodowej w Wałczu. Ze względu na przebytą kontuzję, a w ostatnim czasie operację obojczyka musiał ćwiczyć w nieco inny sposób niż pozostali zawodnicy. - Byliśmy na zgrupowaniu kadry narodowej w Wałczu. Nie odstawałem tam od chłopaków, niektóre ćwiczenia na górne partie mięśni musiałem zastępować innymi ćwiczeniami, ale trener Mariusz Cieśliński pokazał mi wiele ćwiczeń, które również mi się przydadzą mi się w sezonie. To nie jest jeszcze koniec cyklu mojego przygotowań, mam ustalony jeszcze jeden cykl, który trenerzy ustalają mi od kilku lat. Nigdy nie byłem źle przygotowany do sezonu, nie zawodziła mnie również moja kondycja czy wytrzymałość.

Przemysław Pawlicki ma jasno sprecyzowane plany na przyszłość, a celem do którego dąży jest mistrzostwo świata. - Jestem typem zawodnika który wie, że jeżeli sam sobie tego nie wypracuje to samo nic do niego nie przyjdzie. Cały czas pracuje na upragniony tytuł mistrza świata i dopóki zdrowie będzie mi pozwalało to nie będę się poddawał.

Park maszyn zawodnika Fogo Unii Leszno rozrośnie się, pracę nad sprzętem są jednak chwilowo wstrzymane ze względu na nowinki które w niedawnym czasie obiegły świat czarnego sportu. - Jeżeli chodzi o sprzęt to cały czas jesteśmy w kontakcie z tunerami, wzbogacę się na pewno o kilka nowych silników. Chwilowo jest wszystko wstrzymane ze względu na to, że do świata żużlowego wchodzą nowe tłumiki, które nie do końca są wypróbowane. Trzeba jeszcze to przetestować i poczekać na to czy testy będą pozytywne, a później będziemy działać.