W roku poprzednim klub dostał wsparcie na poziomie 2 mln złotych, co miało stanowić ok. 60% budżetu. Jak jednak odpowiada Mrozek, ostatecznie było trochę inaczej. - Otrzymaliśmy od samorządu grant na poziomie dwóch milionów złotych, który w założeniach przedsezonowych miał stanowić niemal 60 procent wpływów klubu. My jednak nie siedzimy na tyłku, tylko pracujemy cały rok – szukamy sponsorów, staramy się organizować interesujące imprezy, które będą chcieli oglądać kibice, bo przecież wpływy z biletów powinny być znaczącą częścią budżetu każdego klubu. Przynajmniej u nas tak jest... W grudniu 2014 roku już wiedzieliśmy, że miejska dotacja stanowiła poniżej połowy naszych wpływów z całego roku. - odpowiada prezes ROW-u.
Tak więc i w tym roku w znacznej mierze o wysokości budżetu powinni stanowić kibice i sponsorzy. Ci pierwsi raczej nie zawodzą, ponieważ w zeszłym roku Rybnik miał największą frekwencję w Polskiej Lidze Żużlowej, a przypomnijmy, że wyniki Rekinów raczej nie spełniały przedsezonowych oczekiwań. W przerwie zimowej rybniccy działacze postanowili znacząco wzmocnić skład i powalczyć o awans do PGE Ekstraligi. Okazja do podreperowania klubowego budżetu nadarzy się też podczas organizacji GP Challenge 5 września. Biorąc pod uwagę komplet publiczności podczas ostatniego meczu Polska - Reszta Świata, również podczas wrześniowych zawodów na stadionie zasiądzie znaczne grono fanów. - Takie zawody sporo kosztują, ale przy odpowiedniej frekwencji można liczyć na zysk. Wierzę, że tego dnia stadion przy ul. Gliwickiej będzie wypełniony do ostatniego miejsca - wyjaśnia Mrozek.
Podczas prezentacji drużyny 8 marca ma zostać ogłoszony główny sponsor klubu. Nie wiadomo, co to będzie za firma, ale spekuluje się, że będzie spoza Rybnika. - Szukając sponsorów nie ograniczamy się do Rybnika i okolic i to przynosi efekty - dodaje Krzysztof Mrozek.