Max Fricke uważany jest za jeden z większych talentów Australijskiego żużla. Młody zawodnik przed sezonem 2014 został zakontraktowany przez toruński klub, jednak nie otrzymał w nim ani jednej szansy na występ. Przed tym sezonem torunianie postanowili nie blokować drogi na wypożyczenie Australijczykowi. Ostatecznie po negocjacjach ustalono, że Fricke najbliższy rok spędzi w Rybniku.
- Max, tak jak pozostali zawodnicy, nie ma gwarancji startów - o swoją szansę musi walczyć na torze - zapewnia Krzysztof Mrozek, prezes ŻKS ROW Rybnik, na oficjalnej stronie rybnickiego klubu.
Pomimo tego, że Fricke został tylko wypożyczony rybniccy działacze liczą, że uda się nawiązać dłuższą współpracę z tym zawodnikiem. - Na pewno patrzymy na Maxa w dłuższej perspektywie, ale na razie przed nami cały sezon 2015. Zobaczymy jak ułoży nam się współpraca i czy obie strony będą z niej zadowolone. Zresztą ja cały czas powtarzam - staramy się tak prowadzić klub, żeby sami zawodnicy chcieli w nim jeździc - dodaje Mrozek.