- Wszystko idzie w dobrym kierunku. Po powrocie na tor nie musi być wszystko idealnie. Rehabilitacja może być dłuższa. Może będzie trzeba do tego wrócić nawet po sezonie. Jak na razie rany goją się bez komplikacji. Ćwiczę już rękę pod opieka doktora jak najczęściej mogę i widzę postępy.
- Nie wyznaczam sobie żadnego terminu na powrót. Zrobię to jak najszybciej ale bez presji. Czy na Rzeszów? Jest szansa, ale ręka musi być sprawna. Nie chce stwarzać zagrożenia ani dla siebie ani innych na torze.
Minione spotkanie Adrian oglądał z wysokości trybun, co nie było dla niego zbyt przyjemne. - Meczu z trybun z perspektywy kibica nie ogląda się łatwo. Po 10 biegu już nie wytrzymałem i poszedłem do parkingu do kolegów żeby ich wesprzeć.