W składzie Fogo Unii Leszno doszło do małej roszady. W Zielonej Górze pod drugim numerem wystartuje Nicki Pedersen. Taki układ par nie zdziwił byłego szkoleniowca leszczynian Jana Krzystyniaka. - Nie zaskoczyła mnie taka decyzja leszczyńskich trenerów. Oni pewnie podejrzewają, że Duńczyk wrócił do swojej formy rozgrywania wyścigów. Startując z wewnętrznych pól nie patrzy na zawodników ze swojej drużyny jadących z zewnętrznej części toru. W Zielonej Górze Nicki Pedersen nie będzie miał kogo wysadzić w płot. Jeżeli będzie chciał to niech sam jedzie po ogrodzeniu. Uważam ten ruch leszczyńskich trenerów za dobry – komentuje na łamach portalu elka.pl Jan Krzystyniak.
Niedzielny pojedynek będzie spotkaniem lidera i vice lidera tabeli, w tak wyrównanym pojedynku trudno upatrywać zdecydowanego faworyta. Według Jana Krzystyniaka większe szanse na zwycięstwo mają gospodarze. - Obie drużyny są bardzo mocne. Trudno powiedzieć, która z nich jest mocniejsza. Kiedy spotykają się tak bardzo wyrównane zespoły to faworytem jest gospodarz.